Sytuacja ma miejsce w centrum Białegostoku, przy ul. Żelaznej. Chodzi o wspólnotę bloków nr 5, 7 i 9.
- Dziewięć lat temu nasza droga dojazdowa była częścią ulicy Szpitalnej - opowiada Zdzisław Cisz, przewodniczący zarządu wspólnoty. - Później jednak przestała być miejską drogą, a stała się działką. W ramach wymiany gruntów z miastem dostał ją deweloper - dziś to Yuniversal Podlaski i włączył pod zabudowę.
Członkowie wspólnoty sprzeciwiali się temu, przewidując, że w przyszłości decyzja będzie rodzić konflikty natury administracyjnej. Ich opinii nie wzięto jednak pod uwagę, a obawy potwierdziły się.
- To ślepa droga, służąca tylko dojazdowi do naszych bloków. Obiecano nam, że w akcie notarialnym zostanie ustanowiona służebność dojazdu - irytuje się Zdzisław Cisz. - Miał się z tego wywiązać deweloper, tyle że w dogodnym terminie. Nie wiemy kiedy to będzie.
W ostatnim czasie w sąsiedztwie wymienionych bloków trwa budowa i powstają kolejne. W związku z tym droga bywa zastawiana przez koparki czy inny ciężki sprzęt, pojawiają się też zapory. Ludzie nie mają argumentu do walki - do ustanowienia służebności jeszcze nie doszło. Przedstawiciele wspólnoty poprosili miasto o interwencję. Najpierw za pośrednictwem pism, a ostatnio na spotkaniu z jednym z wiceprezydentów. Efektów na razie nie widać.
- To chyba rzadkość, żeby miasto pozbawiało mieszkańców dostępu do drogi publicznej, a taka sytuacja ma miejsce w naszym przypadku. Jest nas 120 osób - irytuje się przewodniczący zarządu wspólnoty. - Pod drogą znajduje się nasza kanalizacja, która jest dewastowana przez ciężki sprzęt.
O problemie mieszkańców chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielem dewelopera. Prezes Yuniversalu Podlaskiego za pośrednictwem swojej sekretarki poinformował nas, że sprawa jest analizowana przez prawników i że być może coś będzie wiadomo w przyszłym tygodniu.
O wyjaśnienia poprosiliśmy także magistrat. Wynika z nich, że deweloper dokonując zamiany działek z miastem zobowiązał się do ustalenia nieodpłatnej służebności przejazdu, jak też dostępu do kanalizacji. Te zapisy powtórzono w kolejnych porozumieniach oraz w akcie notarialnym. Problem w tym, że do ustanowienia służebności ma dojść dopiero po wybudowaniu budynków na sąsiednich działkach.
Wiesław Bielawski, dyrektor departamentu skarbu w białostockim magistracie zapewniał, że gmina będzie dochodzić wywiązania się z zaciągniętych zobowiązań.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?