Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zebrali tylko 2,5 tony żywności. Potrzeba dziesięć razy tyle.

Fot. Anatol Chomicz
Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się także w tym roku nakarmić wszystkich potrzebujących – mówi ojciec Edward Konkol, szef Drogi. Na zdjęciu z podopiecznymi ośrodka Nasz Dom, który prowadzi jego stowarzyszenie.
Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się także w tym roku nakarmić wszystkich potrzebujących – mówi ojciec Edward Konkol, szef Drogi. Na zdjęciu z podopiecznymi ośrodka Nasz Dom, który prowadzi jego stowarzyszenie. Fot. Anatol Chomicz
Stowarzyszenie Droga w czwartek rozda paczki świąteczne. Czeka na nie sześć tysięcy osób. Dla wielu to jedyna pomoc na jaką mogą liczyć przed Wielkanocą. Ale na razie udało się zebrać tylko 2,5 tony jedzenia.

Potrzeba co najmniej 20 ton. - Liczymy na pomoc - mówi ks. Edward Konkol, szef Drogi.

Pani Anna sama wychowuje piątkę dzieci. Mąż odszedł od niej. Zostawił ją bez środków do życia. Teraz w szóstkę mieszkają w jednym pokoju. Pieniędzy brakuje im na wszystko, także na przygotowanie wielkanocnego śniadania. O pomoc poprosili białostockie stowarzyszenie Droga.

To tylko jedno z ponad tysiąca podań jakie tu trafiło przed świętami. - Segregatory zajmują w biurze całą półkę - pokazuje ojciec Edward Konkol, dyrektor stowarzyszenia Droga i wyróżniony w tym roku przez "Poranny" tytułem Człowieka Dwudziestolecia. - Dla wszystkich chcielibyśmy przygotować świąteczne paczki z żywnością

Wielkanocna akcja jego stowarzyszenia to już tradycja. Co roku najpierw przez kilka tygodni wolontariusze zbierają żywność w sklepach, a potem rozdają tysiące paczek mieszkańcom Białegostoku i okolic. W zamian przygotowują dla swoich darczyńców świąteczne ozdoby, paschały i krzyże.

Jednak w tym roku udało się zebrać 2,5 tony żywności. To za mało. Potrzeba przynajmniej 20 ton. A rozdawanie paczek rusza już w czwartek. - W naszych magazynach na Węglowej już czekają ludzie gotowi do pomocy przy pakowaniu - mówi o. Konkol.

To czego zabraknie Droga będzie musiała kupić. Tylko przez Bożym Narodzeniem wydała na to aż 60 tysięcy złotych zebranych z jednego procenta. Teraz już wiadomo, że na koncie nie ma tyle pieniędzy. Ojciec Konkol nie traci nadziei, że uda mu się obdarować potrzebujących.

- Panu Jezusowi udało się nakarmić tysiące ludzi kilkoma bochenkami chleba i rybą. Wierzę, że nam też się uda cudownie rozmnożyć żywność - mówi. - Tylko wczoraj zgłosiła się do nas firma, która za jednym zamachem kupiła tyle butelek oleju, że wystarczy do wszystkich paczek. Może znajdzie się też ktoś, kto nam podaruje wędliny i jajka. Przydałby się też słodycze dla dzieci.

Każdy, kto chciałby pomóc może przynosić jedzenie do siedziby Stowarzyszenia Droga przy ulicy Proletariackiej 21 w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny