Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawyki - odpust na Imię Maryi

Marian Olechnowicz [email protected] 085 715 45 45
Procesja wokół świątyni była głównym akcentem odpustowej uroczystości. Wyglądała dość barwnie na tle drewnianej kaplicy.
Procesja wokół świątyni była głównym akcentem odpustowej uroczystości. Wyglądała dość barwnie na tle drewnianej kaplicy. Fot. M. Olechnowicz
Na odpust do Zawyk w święto Imienia Maryi przybywają wierni z różnych stron. Znak krzyża czynią różnie.

Znajdowała się tutaj niegdyś ikona Matki Bożej Boruńskiej. Była rysowana na płótnie. Z Borun do Zawyk przywędrowała wieziona wozem, z zaprzęgiem wołów. To Szwedzi ją w czasie "potopu" skradli gdzieś na kresach.

Cudowana ikona w drewnianej kapliczce

Tutaj wóz ugrzązł, woły ciągnąć nie chciały, choć woźnica okładał batem. Po zdjęciu srebrnej ryzy Szwedzi porzucili ikonę na uroczysku "Kurhan", czyli nieopodal obecnej zawykowskiej świątyni. Potem przyszli ludzie z pobliskiej wsi. Chcieli zabrać wóz, woły i obraz. Też nie poradzili z tym. W miejscu znalezienie obrazu wybiło źródełko.
Mieszkańcy wsi zbudowali drewnianą kapliczkę, a w niej drewnianą. Istniała jeszcze do niedawna, ta stara, ze zmurszałym drewnem. Teraz jest tam nowa, betonowa. I ładnie odnowiona kapliczka.

Prawie tysiąc wiernych

Pogoda, choć wrześniowa, to jednak dopisała. Zaświeciło słońce i nawet ucichł zimny wiatr. Przy żwirowej drodze do świątyni stoją obok siebie odpustowe stragany. Są ma nich obwarzanki, lizaki i różne zabawki. Tłum coraz bardziej gęstnieje.

- Nie jestem z Zawyk- mówi mężczyzna. - Przyjechałem aż spod Bielska. Co roku przyjeżdżam na ten odpust. Po drodze nieraz zatrzymuję się w lesie pod Chrabołami. Tam stoi malutka cerkiewka. Dobrze przy niej w ciszy pospacerować. W Zawykach mam od niedawna działkę. Polubiłem tę wieś, bo wokół są ładne lasy. No i rzeka - dodaje.

Niewielki modrzewiowy kościółek nie pomieścił takiej rzeszy wiernych. Kilkuset stało więc na placu wokół świątyni. To pierwsza większa uroczystość religijna księdza Jerzego Bezubika, nowego suraskiego proboszcza. Nie dziwne, że az tylu wiernych chciało w niej uczestniczyć.

Pierwsze takie święto

Tradycyjnie zjawili się kapłani z sąsiednich parafii i profesor z białostockiego seminarium. W ustawionym na podwórzu konfesjonale zasiadł młody kapłan. W chwilach ciszy słychać śpiew ptaków i pasących się w oddali krów. Tak niedaleko od Białegostoku i Łap, a świat jest taki inny.

- Czcimy to święto Imienia Maryi - słychać donośny głos kapłana. - Na pamiątkę wiedeńskiej wiktorii.

Mówi krótko, konkretnie. Potem z głośników po okolicznych polach niesie się głos młodego organisty i śpiew chóru kościelnego. Uroczystość odpustową kończy procesja z chorągwiami i obrazami.

Tylko dzieci ciągną rodziców do odpustowych straganów. I już słychać coraz głośniejszy huk wystrzałów z "korkowców". Tylko nieliczni poszli choć na chwilę do bijącego od setek lat cudownego źródełka.

Zabytek na całe Podlasie

Drewniany kościółek został zbudowany w XVII wieku w stylu barokowym. Może więc to świadczyć, że była to świątynia katolicka. Nie wiadomo kiedy w Zawykach zagościł obrządek greko-katolicki.

Wota w księgach

W 1773 roku odnotowano, że do cerkwi suraskiej należy filia w Zawykach "... drewniana, dranicami kryta z kopułą, krzyżem drewnianym. Ołtarz prostej roboty z obrazem Nayswiętszey Panny Borunskiey na płótnie malowany. Firanki płócienne pińskiej roboty. Nóżek srebrnych 2, serduszek srebrnych 3, obrazków miedzianych pozłacanych częstochowskich 3, z których 1 z obrączką i kolcem srebrnym".
Wymienione były więc wota, ofiarowane Matce Bożej przez przybywających tutaj pielgrzymów z całej Polski. W tym samym roku cerkiew w Zawykach została rozbudowana z materiału rozebranej świątyni w Bacieczkach.

Dziś jest to dzielnica Białegostoku. W 1882 roku świątynię, już prawosławną, oszalowano i pozłocono ikonostas. W małej kaplicy obok cerkwi znajdowała się wówczas ikona Matki Boskiej Zawykowskiej, nawiązująca swym stylem do Włodzimierskiej Bogarodzicy.

W samej cerkwi była również wspomniana ikona Matki Bożej Boruńskiej. Na płótnie ikony widniały ślady po zrabowanej ryzie. W 1918 roku powróciła tu liturgia katolicka. Własnością parafii katolickiej w Surażu świątynia stała się dopiero w 1990 roku. n

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny