Zawody wędkarskie w Wasilkowie (wideo)

Wyniki

Kadeci początkujący:
1. Patryk Żakowski, 2. Tomasz Zajkowski, 3. Michał Ostrowski (wszyscy z PZW Wasilków)
Kadeci:
1. Mateusz Chomutowski, 2. Daniel Filipkowski, 3. Andrzej Kotyński (wszyscy z PZW Wasilków)
Juniorzy:
1. Adrian Robczewski (Gródek), 2. Dariusz Danielewicz (Wasilków), 3. Damian Korbczewski (Białystok)
Juniorki:
1. Joanna Brzyska (Wasilków)
Seniorzy:
1. Leszczuk Kamil, 2. Dariusz Dziemianowicz, 3. Robert Białous (wszyscy Białystok)

Te zawody to jest coś cudownego - mówi zachwycony prezez PZW “Okoń" w Białymstoku Andrzej Białous. - Zawodnicy osiągnęli bardzo dobre wyniki. Przy okazji to są drugie zawody, na których wyłaniam drużynę z naszego okręgu na ogólnopolską olimpiadę, która odbędzie się pod koniec sierpnia w Beskidach koło Żywca. Tam pojedzie drużyna złożona tylko z zawodników z Wasilkowa.

Wędka dobra dla każdego

Na głównej płycie wasilkowskiego stadionu pojawiło się mnóstwo wędkarzy. Widac, że to jest sport, który przyciąga dosłownie każdego. Niezwykle skoncentrowani swoje wędziska zarzucali i dorośli, i młodzież, i dzieci. Dziewczyn także nie brakowało. Dla najmłodszego śród zawodników Huberta były to pierwsze tak poważne zawody.

- Nie bałem się starszych - tłumaczy nam.

Dowiedzieliśy się też od niego, że oprócz rzucania wędką “na sucho" lubi też łowić ryby. Najwięcej do tej pory złapał okoni. Na wasilkowskich zawodach trzeba się jednak było wykazać głównie celnością.

- Jest jeden rzut na odległość. Później celuje się do małej, żółtej tarczy. Na końcu rzuca się do dużej, niebieskiej tarczy Arenberga. Na jej środku jest czarne, drewniane kółko - wyjaśnia ze szczegółami Michał Ostrowski. Przed ogłoszeniem wyników po cichu liczył na pierwsze miesjce. Okazało się, że był trzeci w kategorii kadetów początkujących.

- Trenuję już od roku. Ten sport daje mi wiele. Można się przy okazji pobawić z kolegami, wygrać coś - uważa Michał.

Jako średni swój występ ocenił Darek Danielewicz, który był... drugi wśród juniorów.

- Najważniejsze w tym sporcie to dobrze zarzucać wędką. Trzeba sporo trenować i mieć dobre oko i celną rękę. Później te umiejętności przydają się przy łapaniu ryb - twierdzi Darek.

Wasilków się rozrzucał

Wędkarstwo rzutowe w naszym regionie jest mozolnie odbuudowywane przez grupę zapaleńców od 2000 roku.

- Gdy zaczynaliśmy przywracać do życia tę dyscyplinę były koła z Supraśla, z Białegostoku, Gródka. - wspomina prezes Białous. - Trenowaliśmy tych młodych ludzi. Skończyło się na tym, że Supraśl stanął, Białystok stanął, Gródek poszedł dalej, skąd jest trzech kadrowiczów w narodowej reprezentacji (choć teraz Gródek tez powoli się kończy). Natomiast dzięki sekcji rzutowej w Wasilkowie pod przewodnictwem Lucjana Szyszki i Wojtka Bogusłowicza pojawiło się wielu młodych i zdolnych zawodników. Joasia Brzyska, reprezentująca Wasilków, dostała nominację do kadry Polski. W naszym okręgu teraz można liczyć tylko na sekcję z Wasilkowa.

Jak prezes zachęca do uprawiania wędkarstwa rzutowego?

- To jest sport bardzo widowiskowy i daje dużo ludziom, którzy wędkują na przykład spinningiem. Tu chodzi o precyzyjne rzuty. W Polsce ta dyscyplina jest bardzo popularna. Mamy nawet mistrzów świata. Ludzie trenują ten sport całymi rodzinami - mówi Białous.

- Wszyscy uczestnicy zawodów zostali uhonorowani upominkami, a najlepsi otrzymali puchary i nagrody w postaci wędek i kołowrotków - informuje Wojciech Bogusłowicz. - przy okazji dziekuję klubowi KS Wasilków za udostępnienie boiska, na którym rozegraliśmy nasze zawody.