We wtorek prezes po raz pierwszy spotkał się też z syndykiem, który przeprowadza likwidację spółki.
- Odwołanie złożone przez zarząd spółki nie ma wpływu na moje działania - mówi Alina Sobolewska, syndyk.
Jak tłumaczy, sąd może jedynie zakazać jej sprzedaży części majątku firmy, jeszcze przed wykonaniem tzw. bilansu otwarcia likwidacji, czyli podsumowania majątku spółki.
- Taką sprzedaż mam zamiar przeprowadzić, bo robiąc inwentaryzację majątku stwierdziłam, że w PMB są rzeczy, które mają krótki termin ważności i trzeba je jak najszybciej zbyć - tłumaczy syndyk. - Na razie nie ma żadnych przeciwwskazań bym to zrobiła.
Cała załoga PMB otrzymała już wypowiedzenia. Chodzi o około 320 osób. Jak zapewnia syndyk, kilkanaście z nich otrzyma krótkoterminowe umowy, aby spółka mogła wypełnić bieżące zobowiązania.
Część tych osób będzie też wspomagać syndyk w likwidacji spółki.
Pracownicy ciągle nie otrzymali zaległych wynagrodzeń. Spółka nie ma na to pieniędzy, więc zobowiązania te będzie musiał przejąć fundusz świadczeń gwarantowanych. Jednak całe procedury mogą potrwać parę miesięcy.
Próbowaliśmy się też skontaktować z prezesem PMB, ale nie odbierał on telefonu. Z jego komórki oddzwoniła do nas jakaś kobieta, stwierdziła, iż nie jest to numer prezesa PMB i się rozłączyła.
Czytaj e-wydanie »Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?