Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarobki samorządowców. Oświadczenia majątkowe

Julita Januszkiewicz
Wiesław Pusz, starosta białostocki, zarobił w ubiegłym roku o 13 tysięcy więcej niż prezydent Białegostoku.
Wiesław Pusz, starosta białostocki, zarobił w ubiegłym roku o 13 tysięcy więcej niż prezydent Białegostoku. Archiwum
Wiesław Pusz, starosta powiatu białostockiego zarobił w ubiegłym roku 176 tysięcy złotych. To o 13 tysięcy więcej niż Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. - Nie będę się licytował, który z nas ma więcej obowiązków - mówi Wiesław Pusz. - Struktura wynagrodzeń w samorządach jest absurdalna - komentują eksperci.
Wygraj TABLET w naszej akcji „Czytam, więc …”
Wygraj TABLET w naszej akcji „Czytam, więc …”

Wygraj TABLET w naszej akcji "Czytam, więc …"

Dotarliśmy do oświadczeń majątkowych burmistrzów gmin z powiatu białostockiego. Wiele z nich do tej pory nie zostało opublikowanych.

Jednym z najlepiej zarabiających jest Wiesław Pusz, starosta białostocki. W ubiegłym roku za swoją pracę w urzędzie dostał 176 tysięcy złotych.

Dobrze się też powodzi Krzysztofowi Chlebowiczowi, burmistrzowi Tykocina. Jego zarobki są o tysiąc złotych niższe od wynagrodzenia starosty.

Tadeusz Truskolaski, prezydent wielokrotnie większego Białegostoku zarobił w tym samym czasie 163 tysiące złotych.

- Temat zarobków jest delikatny. To nie ja je ustalam - stwierdza prezydent. Po chwili jednak wyznaje, że zarobki powinny być zróżnicowana. Jego zdaniem, ich wysokości powinna zależeć od wielkości gminy, sytuacji gospodarczej oraz efektów pracy samorządowca. - Przecież jestem także starostą - dodaje. Bo Białystok jest miastem na prawach powiatu.

- Nie zastanawiam się nad wysokością poborów prezydenta. Nie będę się też licytował, kto ma więcej obowiązków. Moją pensję ustalił pod koniec poprzedniej kadencji zarząd - podkreśla starosta Wiesław Pusz.

- Bardzo dobrze zarabiam - mówi z kolei Krzysztof Chlebowicz. - Owszem mam dużo obowiązków, ale to nie jest tak, że więcej niż prezydent Białegostoku - przyznaje. I chwali się, że po ostatnich wyborach samorządowych radni przyznali mu na rękę 1400 złotych podwyżki.

Włącz się do naszej akcji "Czytam, więc ...". Do wygrania TABLET!

Robert Gwiazdowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha jest zaskoczony tymi różnicami.

- Struktura wynagrodzeń w samorządach jest absurdalna. Burmistrzowie oraz wójtowie są wybierani, więc decyzja o ich poborach jest również polityczna. Często radni uważają, że dobre zarobki przełożą się na efekty pracy samorządowców - uważa Robert Gwiazdowski.

Doktor Anatol Kopczuk, ekonomista z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku jest także zdziwiony. - Prezydent, burmistrz czy wójt zasługuje na godziwą pensję, jeśli stara się stworzyć klimat dla rozwoju przedsiębiorczości, jeśli dba o miasto. Niestety, często jest tak, że władze mają grono wielbicieli, które je popierają, i szczodrze wtedy wynagradzają - podkreśla.
Inni burmistrzowie zarabiają niewiele mniej od prezydenta Białegostoku. Czwarte miejsce w naszym zestawieniu zajmuje Jerzy Ułanowicz, burmistrz Choroszczy. Jego ubiegłoroczne zarobki wynoszą 161 tysięcy złotych.

Nieźle powodzi się też Antoniemu Pełkowskiemu i Tadeuszowi Matejce. Pierwszy, jako burmistrz Wasilkowa, dostał w ubiegłym roku 135 tys. złotych. Z kolei pobory burmistrza Czarnej Białostockiej są o sześć tysięcy złotych niższe.

Najmniej rok temu zarobił Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla - nieco ponad 95 tysięcy złotych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny