Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaręczyny na Torze Białystok. Konrad w niecodzienny sposób oświadczył się swojej ukochanej (zdjęcia, wideo)

Adrian Kuźmiuk
Adrian Kuźmiuk
Zaręczyny drifterów na Torze Białystok. Konrad Zawierucha w niecodzienny sposób oświadczył się swojej ukochanej
Zaręczyny drifterów na Torze Białystok. Konrad Zawierucha w niecodzienny sposób oświadczył się swojej ukochanej Rav Moto Photo
W drifcie i kłębach dymu przy zapachu palonej gumy poprosił narzeczoną o rękę. Tak Konrad oświadczył się Marzenie. Zaręczyny na Torze Białystok były naprawdę przebojowe, a przyszli małżonkowie nie zapomną ich do końca życia.

Tor Białystok i zaręczyny drifterów

On klęczy w kałuży, ona stoi przed nim. W tle moknie ich BMW. Mimo lejącego deszczu uśmiech rozpromienia mu twarz, gdy wkłada pierścionek na jej palec, a ona zgadza się zostać jego żoną. Następuje długo wyczekiwany pocałunek. Nie przeszkadzają im nawet kaski, które mają na głowach. Ta romantyczna scena była wyreżyserowana na potrzeby fotografów, bo prawdziwe zaręczyny Konrada i Marzeny na Torze Białystok wyglądały bardziej hardkorowo.

Pierścionek miał już od jakiegoś czasu, ale czekał na odpowiedni moment. Pragnął całkowicie zaskoczyć swoją dziewczynę. Wybrał czas i miejsce. W sobotę (14.05.2022) pojechali BMW na trening East Side Drift. Podczas jazdy bokiem po białostockim torze dosłownie wykrzyczał oświadczyny ukochanej, która siedziała obok w fotelu pasażera i wręczył jej pierścionek.

- Marzena początkowo była w szoku, nie wiedziała co się stało. Po chwili piszczała ze szczęścia i krzyczała „TAK!”, ale ja nie słyszałem tego, bo było dość głośno w aucie i po zjechaniu zapytałem dla pewności, jaka jest odpowiedź - wspomina z uśmiechem Konrad Zawierucha.

Nagranie z tych nietypowych zaręczyn znajdziecie poniżej:

Połączyło ich zamiłowanie do motoryzacji

Konrad mieszka w Warszawie. Na co dzień pracuje przy produkcji programów telewizyjnych i dodatkowo zajmuje się handlem autami. Marzenę poznał oficjalnie ponad dwa lata temu, ale widywał ją już wcześniej, ponieważ mieszkali na jednej dzielnicy. Połączyło ich zamiłowanie do samochodów. Pewnego dnia Marzena opublikowała coś na Instagramie, a Konrad odpowiedział jej w poście. Spotkali się. Ich początkowa przyjaźń szybko ewoluowała w silniejsze uczucie.

Zamiłowanie do motoryzacji zaszczepił w Konradzie jego tata, który często coś robił przy aucie.

- Jeżeli chodzi o drift, to pierwszym autem, jakie kupiłem po zdaniu prawa jazdy, było oczywiście BMW E36 - wspomina Konrad Zawierucha. - Na początku jazdy bokiem uczyłem się na torze na warszawskim Żeraniu, później na terenie zakładów Ursus i w kilku innych miejscach. Później niestety wszystkie legalne i dostępne finansowo miejsca w okolicach Warszawy zostały pozamykane. A te, które pozostały, zakazują driftu.

Obecnie w Warszawie i okolicach miejsc, na których można legalnie pojeździć bokiem, jest jak na lekarstwo. Dlatego ćwiczył na ulicach i pustych parkingach.

- W końcu dzięki mojej świeżo upieczonej narzeczonej, która znała Kamilę Pałkę, trafiłem do Białegostoku na treningi East Side Drift - mówi Konrad. - Jest tu super atmosfera i zdecydowanie lepiej się tutaj czujemy, niż na eventach organizowanych przez inne grupy, większą uwagę zwracają na wygląd auta. Dla mnie bardziej liczy się to, jak auto się prowadzi i co mogę z nim wyczyniać.

Z Warszawy na Tor Białystok

Białostocki tor jest również atrakcyjny finansowo. Trening tutaj może być tańszy nawet o kilkaset złotych niż w Warszawie. Ponadto jest bardzo równy i drifterzy mogą rozwijać tu większe prędkości.

Ale Białystok to nie tylko tor. To również otwarci i życzliwi ludzie, którzy nie zostawili Konrada w potrzebie, gdy zepsuło mu się auto. Podzwonili po znajomych, załatwili części i naprawili samochód, aby bezpiecznie mógł wrócić do stolicy. Dlatego tak chętnie odwiedza Podlasie i zachęca innych do spróbowania swoich sił w driftingu.

- Jeżeli ktoś uwielbia zapach spalonej gumy i jazdę w drifcie, to już mamy połowę sukcesu - mówi Konrad Zawierucha. - Drifting to nic innego jak jazda w poślizgu kontrolowanym. Dzięki szkoleniu się w takiej jeździe, stajemy się bezpieczniejszymi kierowcami na drogach. Ćwicząc to będziemy mogli lepiej zapanować nad samochodem w trudnych warunkach pogodowych, na przykład w czasie deszczu, na śniegu czy lodzie. Wiele razy, a długo jeżdżę autem, miałem różne, niespodziewane sytuacje. Bez ćwiczenia raczej bym sobie nie poradził.

Nowe samochody uzbrojone są w systemy pomagające w jeździe, lecz bez właściwych umiejętności kierowcy i one potrafią zawieść. Dlatego warto ćwiczyć zarówno dla swojego, jak bezpieczeństwa innych uczestników ruchu.

- Niewiele szkół nauki jazdy pokazuje swoim uczniom jak mają się zachowywać podczas poślizgu. Cytując słowa wielokrotnego mistrza Europy w rajdach samochodowych, Sobiesława Zasady: „Unikatem jest kierowca, który wyjeżdża na odosobniony z ruchu placyk i tam jeździ trochę jak dziki. Kierowcy powinni nauczyć się ślizgać, żeby ten manewr był dla nich czymś naturalnym”. Oczywiście nie namawiam do robienia tego w miejscach publicznych, w szczególności przy dzisiejszym taryfikatorze. Od takich rzeczy mamy chociażby Tor w Białymstoku, który wychodzi o wiele taniej niż mandat za „zrobienie ronda”.

Fotorelację z zaręczyn na Torze Białystok przygotował: Rav Moto Photo

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny