Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanim pójdziesz do pracy... A może praktyki zagraniczne?

Agata Sawczenko
Praktyki zagraniczne to nie tylko praca - zastrzegają (od lewej) Paweł Turel, Wojciech Piekutowski i Maciej Liszyk. - Zawsze można też trochę pozwiedzać, poznać kulturę innego kraju.
Praktyki zagraniczne to nie tylko praca - zastrzegają (od lewej) Paweł Turel, Wojciech Piekutowski i Maciej Liszyk. - Zawsze można też trochę pozwiedzać, poznać kulturę innego kraju. Fot. Wojciech Oksztol
Paweł Turel, Wojciech Piekutowski i Maciej Liszyk to białostoccy studenci. Już teraz myślą o tym, co będą robili po studiach. A nawet sprawdzają, czy ich oczekiwania odpowiadają rzeczywistości.

Praktyki, sprawdzenie się w tym, co chcą robić w przyszłości. A oprócz tego podróże, konferencje i... towarzystwo tak samo "zakręconych" rówieśników. Tak studiują ci, którzy zdecydowali się zapisać do AIESEC - międzynarodowej organizacji studenckiej. Dzięki temu mają możliwość próbować swoich sił w organizowaniu konferencji, zarządzaniu ludźmi i finansami. A także - sprawdzić, jak w ich zawodzie pracuje się za granicą.

Warto wziąć dziekankę

Wojciech Piekutowski jest na piątym roku informatyki. Rok temu wziął urlop dziekański i wyjechał na praktykę do Finlandii. Przez rok pracował w firmie z branży IT. Podpatrzył ciekawe rozwiązania, sposób zarządzania, nauczył się fińskiej solidności. Wrócił i założył swoją firmę.

- Jeśli sam sobie stworzę miejsce pracy, tosam będę o wszystkim decydował. Dołączając do istniejącej firmy trzeba wszystko zaakceptować - mówi.

Postawił sobie cele

Maciej Liszyk w AIESEC-u był koordynatorem komunikacji marketingowej. Pojechał na praktykę do Rumunii.

- Wiem, co chcę w życiu robić - deklaruje. - Pasjonuję się reklamą. Dlatego na studiowanie wybrałem marketing i zarządzanie.

W Rumunii też chciał praktykować w firmie reklamowej. Ale życie zweryfikowało jego plany.
- Dla informatyków jest mnóstwo propozycji praktyk. Z agencjami reklamowymi jest gorzej - mówi.

Dlatego praktykował w organizacji charytatywnej.

- Pojechałem tam w czasie wakacji. Pracownicy na urlopach. Byłem pozostawiony sam sobie. Ale na dobre mi to wyszło: nauczyłem się organizacji czasu - mówi.

Postawił sobie konkretne cele: zrobił program public relation, audyt komunikacji wewnętrznej i badanie wizerunku.

- Teraz bardzo mi się to przydaje do mojej pracy magisterskiej - uśmiecha się.
Paweł Turel był na praktyce w Australii.

- To był program wymiany wewnętrznej AIESEC. Pojechałem do australijskiego komitetu organizacji i tam pomagałem w rekrutacji nowych członków - opowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny