Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaniedbane konie dochodzą do siebie w Szczecinku [zdjęcia, wideo]

(r)
Bogdan Trojanek pokazuje ogiera, który w jego domu walczy o życie. Jest w tragicznym stanie, najbliższe dni zdecydują, czy przetrwa.
Bogdan Trojanek pokazuje ogiera, który w jego domu walczy o życie. Jest w tragicznym stanie, najbliższe dni zdecydują, czy przetrwa. Rajmund Wełnic
Potwornie zabiedzone i zagłodzone konie odebrane hodowcy z Posadowa w Wielkopolsce dochodzą do siebie na posiadłości Bogdana Trojanka, lidera cygańskiego zespołu Terne Roma ze Szczecinka.
Bogdan Trojanek ze Szczecinka zadba o wychudzone konie.

Bogdan Trojanek ze Szczecinka zadba o wychudzone konie

Widok czarnego ogiera, który słaniając się na nogach z trudem utrzymuje równowagę, musi poruszyć każdego. - Trzeba nie mieć serca, aby doprowadzić zwierzę do takiego stanu - mówi z trudem tłumiąc łzy Bogdan Trojanek, szczecinecki Rom i wokalista zespołu Terne Roma, ale także inspektor pogotowia dla zwierząt.

To właśnie pogotowie kilka dni temu odebrało 66 koni w najgorszej kondycji ze stadniny w Posadowie w Wielkopolsce należącej do Duńczyka. W sumie przebywało tam około 300 wierzchowców, kilka nie doczekało pomocy. Inspektorzy pogotowia wkroczyli do akcji razem z policją i służbami weterynaryjnymi po tym, jak jeden z pracowników hodowli nakręcił film z umęczonymi końmi i umieścił go w internecie.

- Nogi mi się ugięły, gdy tam weszliśmy - opowiada Bogdan Trojanek. - Niektóre konie stały w jakichś celach, bo nawet nie boksach. Ściśnięte, walczyły o przestrzeń życiową kopiąc się i raniąc. Trawy na oczy nie widziały. Dwa dni i dwie noce je stamtąd wyciągaliśmy. Większość była potwornie niedożywionych.

Dla niektórych to były już ostatnie godziny, bo nawet nie dni, na uratowanie. Dwie klacze nie dotrwały, właściciel wywoził je wózkami widłowymi. Skóra i kości, ten był w najgorszym, wręcz krytycznym stanie. Ma zaledwie 6 lat, ale wygląda jak szkielet. Ma otwarte rany. W swoim życiu nie spotkałem się z taki okrucieństwem człowieka wobec zwierząt. Dziś całą noc walczyliśmy, aby nam nie padł. Cudem udało się go nam dowieźć do Szczecinka.

Odebrane konie trafiły już do adopcji do ludzi w całym regionie, aby u nich doszły do siebie. - Dwa wziął mój przyjaciel z Tarna koło Barwic, trzy znalazły się u mnie - mówi Bogdan Trojanek. - Myślę, że będą potrzebowały minimum roku, aby przy troskliwej opiece i właściwym odżywianiu doszły do siebie.

Panu Bogdanowi pomagają wolontariusze, ale sam nie da rady wykurować i odżywić koni. - Zima zbliża się wielkimi krokami, potrzebujemy słomy, siana, owsa, każdego zboża - mówi i apeluje za pośrednictwem "Głosu" do ludzi dobrego serca o pomoc. Oferty wsparcia można kierować telefonicznie pod numer 695 519 170.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!