Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiejscowy wydział Zarządzania Środowiskiem PB, bo tu jest Puszcza Białowieska

Redakcja
Wizja obszaru zainteresowań naukowo-dydaktycznych naszego wydziału nie ogranicza się tylko do Puszczy Białowieskiej, aczkolwiek powiem szczerze, że idea, aby tutaj zaczęły z powrotem być reprezentowane nauki leśne, związane z Puszczą Białowieską, przyświecała otworzeniu tego kierunku studiów.
Wizja obszaru zainteresowań naukowo-dydaktycznych naszego wydziału nie ogranicza się tylko do Puszczy Białowieskiej, aczkolwiek powiem szczerze, że idea, aby tutaj zaczęły z powrotem być reprezentowane nauki leśne, związane z Puszczą Białowieską, przyświecała otworzeniu tego kierunku studiów.
Puszcza Białowieska jest pewnym symbolem - mówi dr. hab. inż. Marcin Smoleński. - Symbole mają to do siebie, że różni ludzie je sobie zawłaszczają. Jak coś jest naprawdę wartościowego, to każdy chce na tym zbić kapitał. Ale nie można też udawać, że czegoś nie było, bo przecież ta puszcza jest prowadzona od kilkuset lat przez leśników.

Uczelnia w Hajnówce

Uczelnia w Hajnówce

Zamiejscowy Wydział Zarządzania Środowiskiem Politechniki Białostockiej w Hajnówce został utworzony w 2000 roku. W latach 2002 - 2008 kształcili się tu specjaliści gospodarowania na obszarach przyrodniczo cennych.

Od 2008 roku został uruchomiony kierunek leśnictwo, studia inżynierskie. Dziekanem jest dr hab. inż. Marcin Smoleński, profesor Politechniki Białostockiej (na zdjęciu).

Kurier Hajnowski: Panie Dziekanie, skąd pomysł, żeby w Hajnówce uczyć studentów leśnictwa?

Marcin Smoleński: Powodów jest kilka, może zacznę od tych prozaicznych. Ten wydział współpracuje z Zakładem Lasów Naturalnych w Białowieży Instytutu Badawczego Leśnictwa. Siłą rzeczy, naukowcy tam zatrudnieni są proweniencji leśnej, tzn. ich stopnie naukowe czy tytuły naukowe są z zakresu leśnictwa.

Czyli specjaliści od lasów są na miejscu.

- To oczywiste, że łatwiej jest organizować jakiś kierunek studiów w momencie, kiedy ma się zasoby ludzkie, zasoby wiedzy. Przecież uczelnia wyższa opiera się na tych zasobach. Żeby otworzyć kierunek studiów I stopnia, wymagana jest kadra specjalistyczna i z tak naprawdę wąskiej dziedziny, nauk leśnictwa, potrzeba trzech pracowników samodzielnych, czyli co najmniej ze stopniem doktora habilitowanego i sześciu doktorów.

Wtedy dopiero można uruchamiać kierunek. Jeśli potencjał Zakładu Lasów Naturalnych już gwarantuje nam dwóch samodzielnych pracowników i jednego doktora, jeśli prof. Korczyk przeszedł właśnie z Zakładu Lasów Naturalnych do naszego wydziału i wzmacnia leśnictwo, to jest dla nas bardzo korzystne. Ponadto okazało się, że na Politechnice, na wydziale zarządzania, pracuje pan Marcin Smoleński, który też jest leśnikiem.

To jest powód organizacyjny. A ten merytoryczny?

- Puszcza Białowieska jest pewnym symbolem. Symbole mają to do siebie, że różni ludzie je sobie zawłaszczają. Jak coś jest naprawdę wartościowego, to każdy chce na tym zbić kapitał. Ale nie można też udawać, że czegoś nie było, bo przecież ta puszcza jest prowadzona od kilkuset lat przez leśników. W tym, że budzi takie emocje ze względu na swoją wartość, na pewno praca leśników pomogła, a nie zaszkodziła. Poza tym od początku lat 90-tych jest pewien regres, jeśli chodzi o reprezentowanie nauk leśnych w regionie Puszczy Białowieskiej. W regionie, czyli szerzej. Wynika to z kilku powodów.

Przede wszystkim ze zmian społeczno - ekonomicznych. Wyższe szkoły zaczęły odchodzić od obowiązkowych ćwiczeń terenowych, tego nie ma zapisanego w standardach, czyli ministerstwo unika finansowania czegoś ponad. Tak naprawdę, jeśliby się ktoś uparł, to mógłby prowadzić leśnictwo tylko w murach uczelni, nie wychodząc do lasu. Każdy plan studiów ma oczywiście wykłady, laboratoria, ćwiczenia i powinny się znaleźć też ćwiczenia terenowe. Kiedyś, gdy studiowałem leśnictwo na SGGW, ćwiczenia terenowe były półroczne. Natomiast współcześnie, ze względów finansowych - takiej brutalnej rzeczywistości - ministerstwo unika zbyt dużych nakładów na szkolnictwo wyższe. To jak wszędzie, gdzie mamy do czynienia z budżetem. Dlatego też te minima są mocno okrojone.

W Hajnówce daje się zrobić takie ćwiczenia terenowe?

- Daje się, gdyż bardzo blisko tej uczelni mamy Nadleśnictwo Hajnówka, bardziej nastawione na ochronę przyrody, a zaledwie kilkanaście kilometrów od tej uczelni mamy Nadleśnictwo Bielsk, techniczne nadleśnictwo produkcyjne.

Nadleśnictwo Bielsk Podlaski rozciąga się także na terenie powiatu hajnowskiego, więc dosłownie o rzut kamieniem.

- Tak. To nie jest Warszawa, Poznań, czy jakieś inne duże miasto, skąd trzeba robić wielką wyprawę, żeby pojechać do lasu. Tu w ramach ćwiczeń ujętych w planie studiów, łatwo i tanio można przeprowadzać zajęcia rzeczywiście w terenie, na terenach leśnych i studentów faktycznie edukować pod kątem umiejętności, nie wiedzy teoretycznej.

Jesteśmy Politechniką z siedzibą w Białymstoku, więc tę służebną rolę pełnimy dla krainy wielkich puszcz, bo w województwie podlaskim mamy ciąg puszcz. Puszcza Białowieska styka się z Puszczą Knyszyńską, na skutek porzucania terenów rolniczych, wyludniania się obszaru przygranicznego. Wizja obszaru zainteresowań naukowo-dydaktycznych naszego wydziału nie ogranicza się tylko do Puszczy Białowieskiej, aczkolwiek powiem szczerze, że idea, aby tutaj zaczęły z powrotem być reprezentowane nauki leśne, związane z Puszczą Białowieską, przyświecała otworzeniu tego kierunku studiów.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny