Zalew Siemianówka. Pasjonaci liczą ptaki (zdjęcia)

W sieć złapał się piecuszek z rodziny świstunek. W Polsce jest on pospolity - mówi Lucyna Wojas doktorantka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Po chwili opisuje go, waży, mierzy. - Ptaszek waży nieco ponad sześć gramów - określa Lucyna Wojas.

Wraz ze studentami biologii z białostockiego uniwersytetu oraz miłośnikami ptaków z kraju bierze udział w Akcji Siemianówka. Odbywa się ona od 2002 roku. To jeden z największych obozów obrączkarskich w Polsce i jedyny w północno-wschodniej części kraju.

Tym razem młodzi ludzie rozbili obóz w głębi lasu, tuż nad zalewem Siemianówka. - Pracujemy tu, bo właśnie tędy przelatują ptaki. Jest tu ich korytarz migracyjny - wyjaśnia Roman Sołowianiuk, jeden z organizatorów akcji. Biolodzy rozstawili 29 sieci na ptaki wróblowate oraz 9 na drapieżniki. Znajdują się one w lesie, na łące, wśród krzewów, w trzcinowiskach. - Badania zaczynamy o godz. 4.30. Co godzinę sprawdzamy czy w siatki wpadły ptaki. Następnie liczymy je, mierzymy długość
ich skrzydeł, ogona czy dzioba. I wypuszczamy na wolność - opowiada Roman Sołowianiuk.

W tym sezonie w sieć złapało się już 1200 ptaków. Od początku trwania akcji było ich około 70 tysięcy, wśród nich wiele ciekawych gatunków. - Natrafiliśmy już na potrzeszcza. Wcześniej widzieliśmy też błotniaka stepowego, żołnę czy modraczka - wymienia Roman Sołowianiuk.

Przyrodnicy zakładają też ptakom obrączkę ze specjalnym numerem identyfikacyjnym. Po to, by dowiedzieć się, jakie gatunki bytują w okolicach zalewu Siemianówka i jakie migrują tędy do swoich zimowisk. - W tym sezonie zaobserwowaliśmy kapturka, który zimuje we Włoszech - mówi Roman. - Piecuszek leci za Saharę, a dziwonia do Indii. Trzcinniczek spędzi zimę w Afryce - mówi Justyna Szulc, doktorantka Stacji Badań Wędrówek Ptaków na gdańskim uniwersytecie. Zebrane dane są przesyłane do Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN z Gdańska, która pełni rolę krajowej centrali obrączkowania ptaków.