Takiej ulewy jeszcze w tym roku nie było. Burza rozszalała się tydzień temu (w poniedziałek) w godzinach popołudniowych. Nagle ulice zamieniły się w rwące potoki, bo studzienki błyskawicznie zablokowały się. Wieloma ulicami płynęły istne rzeki.
Główna spłynęła
Szczególnie ucierpiała Główna.
- “Wczoraj, podczas gwałtownego deszczu i ulewy widziałem jak na dużej części tej ulicy: od komisariatu policji aż do sklepu spożywczego PSS “Społem" powstało głębokie i rwące zalewisko" - pisał w mailu do redakcji mieszkaniec Łap .
Skutkiem porządnej ulewy były zalane piwnice i sklepy. Dlatego łapscy strażacy mieli ręce pełne roboty, bowiem podczas oberwania chmury musieli interweniować kilka razy. - Kwadrans po siedemnastej wezwano nas do zalanego sklepu w piwnicy przy Głównej. Woda sięgała dwudziestu centymetrów. Natychmiast wypompowaliśmy ją - wyjaśnia Dariusz Koc, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Łapach .
Kiedy tylko mundurowi skończyli tę akcję, zaraz zostali wezwani do następnej. Tym razem ich pomocy potrzebowali pracownicy budynku usługowo- handlowego także przy Głównej. Bo tam w wodzie tonęły podpiwniczenia. Skutek? Zalane: komputer, odzież i obuwie.
Ale to nie koniec. Ulica była nieprzejezdna. Nie dało się też przejść. Zamiast drogi było tam niewielkie jezioro. W ogóle nie było widać jezdni i chodnika. Dlatego też nie obyło się bez strażackiej interwencji. - Również wypompowaliśmy wodę na skrzyżowaniu ulic Matejki i Głównej - informuje Dariusz Koc.
Bo za dużo wody naraz
Ale ta sytuacja może się kiedyś znów powtórzyć.
- “Dlaczego podczas remontu nawierzchni ulicy zapomniano o porządnym “burzowcu"? Czy w związku z tym burmistrz nadal uważa, że opisana przeze mnie fuszerka powinna być przedstawiana jako sukces?" - pyta w mailu mieszkaniec Łap .
- Oczywiście, że ulica została zaprojektowana i wykonana prawidłowo, a deszczówka sprawdziła się podczas wszystkich dotychczasowych opadów w ciągu roku, w tym także obfitych. Jednak żaden system odwodnienia nie zaradzi takim zjawiskom, jak oberwanie chmury lub nawałnica, mających charakter krótkotrwałego kataklizmu - odpowiada Roman Czepe, burmistrz Łap.
Burmistrz się nie wstydzi
Dlaczego ulewa spowodowała taki chaos na ulicy Głównej?
- W przypadku tak ogromnie intensywnych opadów deszczu, żaden kanał burzowy nie jest w stanie odebrać takiej ilości wody, chyba że byłby to kanał burzowy o przekroju wielu metrów (nigdzie nie stosuje się takich), ale musiałby mieć taki przekrój na całym odcinku, aż do oczyszczalni, ale i wtedy kratki ściekowe nie byłyby w stanie odebrać wody, która płynie wielkim wartkim potokiem - uważa Czepe. I przypomina, że przed remontem w tym miejscu niemal po każdym deszczu zbierała się ogromna kałuża wody i bardzo powoli była wchłaniana przez deszczówkę. -Przy odbudowie nawierzchni jezdni wykonano kanalizację deszczową uwzględniając istniejące parametry sieci deszczowej.
Przed remontem przykanaliki do odprowadzania wód deszczowych miały tu średnicę 100 mm. W 2008 r. zostały wymienione na 250 mm, a więc takie, jak na dalszych odcinkach. Takie grubości stosuje się powszechnie, jako wystarczające i nie było sensu wymieniać ich na grubsze - mówi burmistrz. Dodaje, że wykonanie ulicy Głównej było sukcesem oraz to, że w 2008 roku wyremontowano inne drogi. - Dlaczego mamy się tego wstydzić? - pyta retorycznie Czepe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?