Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakupy jako sposób na szczęście. Duchowa samowola w czas adwentu.

Mirosław Miniszewski
Czy sklepowe towary, tania rozrywka dla mas i projekty polityczne dokonywane przez ludzi, którzy kontakt z realnością utracili już dawno temu, są w stanie chociaż na jeden moment uczynić mnie szczęśliwszym?
Czy sklepowe towary, tania rozrywka dla mas i projekty polityczne dokonywane przez ludzi, którzy kontakt z realnością utracili już dawno temu, są w stanie chociaż na jeden moment uczynić mnie szczęśliwszym? Fot. sxc.hu
Od kilku tygodni całe rzesze psychologów pracują w pocie czoła, abyśmy wydali wszystkie nasze pieniądze na rzeczy, które w niczym nie czynią nas szczęśliwszymi ani bardziej spełnionymi.

Współczesne formy życia humanistycznego - czyli związanego kulturowo, politycznie i religijnie z człowieczeństwem - zostały praktycznie zredukowane do wymiaru czysto psychologicznego. Sama psychologia stała się narzędziem władzy, zastępującym klasyczny przymus i terror.

Od interpretacji dzieł literackich, mechanizmy rynkowe, przez politykę aż po doświadczenie religijne - wszędzie króluje psychologia. Jest to wyraz bezsilności kultury wobec kryzysu myślenia. Psychologia nic nie wyjaśnia, a jedynie zaciemnia to, co istotne, a oprócz tego pozwala na władanie człowiekiem w stopniu nieznanym nigdy wcześniej w historii.

Wyeliminowanie ducha i duchowości ze świata polityki i kultury pozbawiło nas możliwości doświadczenia stanów granicznych. Takie momenty w życiu, kiedy doświadcza się granic w rozumieniu metafizycznym, domagają się opisu, a nie ujmowania ich w kategoriach psychologicznych.

Pisarze, poeci, artyści od wieków znają sposoby pobudzania wyobraźni przez post i odosobnienie, poprzez samoograniczanie się. Zatem ów projekt to nic nowego. Potrzeba odpowiedniego nastrajania się. Jeśli potraktować te działania jako poszukiwanie atmosfery rodzącej narrację, to ujawniają się one jako zupełnie fundamentalne dla człowieka i kultury. Są sposobem odzyskania prawa do opowiedzenia siebie i swojego życia poza obowiązującymi dyskursami. Kiedy bowiem zamiera narracja, nie ma już życia, które da się opowiedzieć. Ten schemat oczywiście ma charakter uogólniający. Niemniej pozwala na zinterpretowanie politycznego ruchu jako wołania o prawo człowieka do samowolnej narracji - czyli opowiedzenia siebie i świata na swój własny sposób.

W tym ujęciu terapia psychologiczna jest elementem współczesnej władzy. Dlatego samowolny rozwój duchowy to sprawa prawdziwie polityczna. Wyzbądźmy się współczesnego rozumienia polityki jako partyjnej walki o prawo do rządzenia. Polityka, we właściwym znaczeniu tego pojęcia, to każde publiczne działanie wolnych ludzi. Wolność może pojawić się bowiem tylko w polityce. Pomysł, że wolnym się jest w sferze prywatnej, narodził się dopiero niedawno i jest ufundowany na kłamstwie. Wolność zatem, w rozumieniu klasycznym, nie dotyczy spraw życia osobistego - utrzymania go w sytości i zdrowiu. W istocie polityka, a więc i wolność, rozpoczyna się tam, gdzie kończy się sfera materialnych korzyści, zdrowia i nagiej siły władzy.

Dokonywać narracji: opowiadać świat i siebie oraz mieć wizję. Ta sfera domaga się wyzwolenia, a więc sprowadzenia na powrót do polityki. Jeśli wolni ludzie doświadczają siebie i świata bez zapośredniczeń, cudzych interpretacji, które stają się obowiązującym dyskursem, a potem dokonują publicznie narracji - opowiedzenia siebie i świata - to jest to polityka, wolność jako taka i jedyna, jakiej możemy w ludzkiej kondycji doświadczyć.

Nauczono nas żyć w sposób, który jest sprzeczny ze wszystkim tym, co dyktuje nam wolny duch w nas samych, w którego zagłuszaniu jesteśmy do perfekcji szkoleni od maleńkości.

Za chwilę rozpoczniemy narodowy maraton w pchaniu wypełnionych po brzegi wózków po galeriach handlowych. Od kilku tygodni całe rzesze psychologów pracują w pocie czoła, abyśmy wydali wszystkie nasze pieniądze na rzeczy, których nie potrzebujemy, na nowinki techniczne, które w niczym nie czynią nas szczęśliwszymi ani bardziej spełnionymi. Księgowi oraz maklerzy, spoceni z przejęcia, podliczają słupki mające świadczyć o tym, że kryzys się już skończył i niczym niepohamowana orgia konsumpcji zacznie się na nowo. Ciągle straszeni jesteśmy kolejnymi "granicami psychologicznymi" ma rynkach dolara, ropy i złota. Wszystko zaś sprowadza się do tego, że kryzys spowodowaliśmy my sami, ulegając źle zarządzanej psychologii rynku i niepotrzebnie chowamy swoje zaskórniaki w skarpecie, zamiast wymienić je na zbędne i nikomu niepotrzebne towary.

Warto może zatrzymać się na chwilkę i zadać sobie pytanie: dokąd idę? Czy sklepowe towary, tania rozrywka dla mas i projekty polityczne dokonywane przez ludzi, którzy kontakt z realnością utracili już dawno temu, są w stanie chociaż na jeden moment uczynić mnie szczęśliwszym?

Chrześcijanie obchodzą adwent - okres oczekiwania na duchową radość, ale też czas postu. Prawdziwe znaczenie postu jest takie, że przez brak ma nam uświadomić wartość tego, co już mamy, oraz tego, kim jesteśmy. Kiedy dokładnie popatrzymy na siebie samych, to zobaczymy, że już od dawna jesteśmy zaiste bardzo bogatymi ludźmi, jedyne, czego nam brakuje, to celu i świadomości ducha zawsze się w nas tlącego. Brakuje nam poczucia, że po prostu żyjemy. Żyć zaś to znaczy być świadomie tu i teraz - tylko tyle i nic więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny