Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończył się drugi rok nauki na Uniwersytecie Trzeciego Wieku

Redakcja
Studenci hajnowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w sali kolumnowej Hajnowskiego Domu Kultury, podczas ostatniego wykładu w roku akademickim 2008/2009.
Studenci hajnowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w sali kolumnowej Hajnowskiego Domu Kultury, podczas ostatniego wykładu w roku akademickim 2008/2009.
Najpierw wykład Wiesława Rozbickiego. Potem koncert zespołu Czyżowianie i poczęstunek.

Co dał mi uniwersytet? - zastanawia się Niana Prystupiuk, od dwóch lat studentka hajnowskiego "U3W". - Najważniejsze, to komputery. Zapoznałam się z komputerem i umiem mailować. Teraz będę mogła mieć wspólny język z wnukami. Wiadomo, młodzi mają więcej wiadomości od nas, starszych, a teraz, przypuszczam, różnice będą mniejsze.

Gimnastyka jest superowa. I Mirka!

- Zadowolona jestem także z ćwiczeń - dodaje pani Nina. - Gimnastyka jest superowa. Bardzo jestem wdzięczna Mirce, że prowadziła z nami takie świetne zajęcia. Teraz jestem dużo sprawniejsza i oczywiście dzięki ćwiczeniom, mam mniej w biodrach.

Hajnówski Uniwersytet Trzeciego Wieku, działa od 2007 r., ale jako stowarzyszenie, od 2008r. Kiedy w listopadzie jego prezesem została Mirosława Pawłowska, organizacja liczyła niespełna 70 członków. To m.in. dzięki zapałowi i energii pani Mirki stowarzyszenie liczy dziś aż 105 członków. Ale na wykłady może przyjść każdy. I przychodzą.

Nie siedzieć w domu

- Po to zapisałem się na uniwersytet, aby nie siedzieć w domu - tłumaczy Edward Poniecki. - Od sześciu lat jestem wdowcem. Córki daleko. Uniwersytet to jest sposób na to, żeby autentycznie być z ludźmi. No bo rzeczywiście, w sporcie działam, ale okazało się, że to jednak za mało.

Pan Edward dobitnie podkreśla, jak wiele w ożywienie uniwersytetu wnoszą ludzie nim zarządzający.

- Jestem dopiero od początku lutego - opowiada. - Jakoś się w to wszystko wpasowałem i cieszy mnie, że mogę robić coś interesującego. Inaczej bym się na to nie pisał. Mam 72 lata, więc dodatkowe zajęcia są po to, żeby się nie zestarzeć. Siedzieć w domu i zajmować się tylko sportem, byłoby jednak nudno. Obsługiwania komputerów jeszcze się nie nauczyłem. Ale postawiłem na swoim i udało mi się w tym gronie wprowadzić zajęcia ping-ponga! Prowadzę sekcję tenisa stołowego.

Teraz mamy wakacyjna przerwę, ale do tej pory, we wtorki i czwartki, spotykaliśmy się bardzo fajnie w sali sportowej w byłej "piątce", czyli w Politechnice Białostockiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny