Zakaz palenia. Dyskusja coraz bardziej gorąca.

Dlaczego mamy ograniczać naszym klientom ich wolność osobistą? – pyta Grzegorz Cewkowicz, kierownik restauracji Hokus Pokus. – Jestem zdania, że w takich lokalach jak nasz nie powinno być zakazu palenia. Mam nadzieję, że ten pomysł przepadnie, bo w przeciwnym razie obawiam się, że możemy stracić klientów.

A problem w tym, że parlamentarzyści z sejmowej komisji zdrowia kilka dni temu przedstawili projekt ustawy, w myśl której zakaz palenia miałby objąć hale sportowe, miejsca zabaw dzieci, plaże i miejskie parki. O papierosach powinniśmy też zapomnieć na klatkach schodowych i w piwnicach, na przystankach autobusowych, dworcach i w samochodach służbowych. Jednak najwięcej emocji wywołuje propozycja wprowadzenia całkowitego zakazu palenia w lokalach gastronomicznych – pubach, kawiarniach, restauracjach i dyskotekach.

W Białymstoku już od 2008 roku obowiązuje zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej. W większości pubów i restauracji są wyznaczone oddzielne stoliki dla osób palących i niepalących. I – jak wynika z badań Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego – 90 procent Polaków popiera takie rozwiązanie. Nie można też palić w biurze, tylko w miejscu do tego wyznaczonym.

Ale całkowity zakaz palenia? Zdania białostoczan są podzielone.

– Uważam, że palenie w kawiarniach i restauracjach powinno być zakazane – uważa Magdalena Białous, pracująca w kawiarni Castel. – Dlaczego jestem zmuszana do wdychania dymu papierosowego?

– Wiele osób ceni sobie to, że może zapalić przy piwie lub kawie – Anna Zachorenko z pubu Czarci Pub i Legenda jest zupełnie odmiennego zdania. – Dajemy im taką możliwość i oznaczamy stoły, przy których mogą zapalić papierosa.

Zobacz: Firmy tytoniowe: między prawem, a przemytem

W Europie całkowity zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych wprowadzono dotychczas w kilkunastu krajach, m.in.: Irlandii, Norwegii, Włoszech, gdzie popiera go 90 procent społeczeństwa, w tym sami palący. Obawy, że wprowadzenie zakazu zmniejszy frekwencję w pubach i dyskotekach, nie sprawdziły się, natomiast sprzedaż tytoniu w tych państwach spadła o 10 procent.