Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zajezdnia KZK: Kolejne rodziny domagają się zwrotu ziemi, miasto odmawia

Tomasz Mikulicz
W miejscu byłej zajezdni autobusowej mają powstać bloki
W miejscu byłej zajezdni autobusowej mają powstać bloki sxc.hu/archiwum
Osiedle mieszkaniowe to nie cel publiczny. Na ten fakt zamierza powołać się jeden ze spadkobierców zabranej przez państwo ziemi, na której przez lata działała zajezdnia autobusowa. Władze miasta zlikwidują zajezdnię i sprzedadzą teren pod bloki. Na postulaty poprzednich właścicieli odpowiadają odmownie.

W połowie czerwca napisaliśmy, że władze miasta planują przenieść obecną zajezdnię Komunalnego Zakładu Komunikacyjnego z ul. Jurowieckiej na ul. Zacisze. Teren ma być wystawiony na sprzedaż z przeznaczeniem na budowę osiedla mieszkaniowego.

- Zaraz po pojawieniu się tej informacji napisałem do władz miasta pismo, w którym proszę urzędników o zwrot ponad 0,3 hektara ziemi, której jestem jednym ze spadkobierców - mówi Zenon Chwieśko, którego dziadkowie mieszkali w budynku przy ul. Jurowieckiej 50.

Nie jest jedynym, który walczy o dawną własność na tym terenie. Pod koniec czerwca pisaliśmy o Józefie Komorowskim, który upomina się o zwrot 450 metrów kwadratowych gruntu położonego w pobliżu kamienicy przy ul. Jurowieckiej 46.

- Podobnie jak Komorowscy, również i moi dziadkowie musieli oddać ziemię pod zajezdnię autobusową - twierdzi Chwieśko.

Po wywłaszczeniu władze oferowały niedawnym właścicielom odszkodowania. Wynosiły one równowartość mniej więcej dwóch średnich pensji w administracji.

- Dziadkowie tego nie przyjęli, więc pieniądze przepadły. Było to w latach 50. Teraz mamy rok 2011, a żadnego godziwego odszkodowania jak nie było, tak nie ma - podkreśla Chwieśko.

Miasto jest nieugięte

Sprawa była badana przez sądy administracyjne bodaj wszystkich instancji. Dokumenty trafiały też na biurka kolejnych wojewodów i urzędników miejskich. W piśmie od tych ostatnich z lutego 2000 roku czytamy, że ziemia nie może być zwrócona, bo została przejęta na cel publiczny, którym była rozbudowa zajezdni autobusowej.

- Cel ten jest nadal aktualny, bo zajezdnia jest tam po dziś dzień. To było najczęstsze uzasadnienie odrzucania naszych postulatów. Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Na terenie tym nie będzie już zajezdni, tylko osiedle mieszkaniowe, zbudowane najpewniej przez któregoś z deweloperów. Myślę, że w tej sytuacji miasto przed wystawieniem tej działki na sprzedaż powinno uregulować sprawy z nami - uważa Zenon Chwieśko.

Wskazuje, że jeśli nawet zwrot ziemi, czy wypłata odszkodowania nie będą możliwe, władze mogą pomyśleć o zaproponowaniu mu jakiejś działki zamiennej.

- Wszystko zależy od dobrych chęci urzędników. Sprawiedliwości musi w końcu stać się zadość - przekonuje Chwieśko.

Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka prezydenta miasta, w odpowiedzi na nasze pytania w sprawie Józefa Komorowskiego odpisała, że grunt nie może być zwrócony na rzecz poprzednich właścicieli.

- Powyższa sprawa była już rozpoznawana w myśl obowiązujących przepisów, a jej tryb administracyjny został już wyczerpany - kwituje Sienkiewicz.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny