Wewnątrz Spodków zmienia się właściwie wszystko. Za to na zewnątrz będzie jak dawniej. Spodki są bowiem chronione jako Dobro Kultury Współczesnej i ingerencja w ich wygląd jest niemożliwa. Zresztą nikt nie chciał podnosić ręki na wizję Henryka Toczydłowskiego - architekta, który zaprojektował Spodki.
- Dzięki przebudowie Spodki dostaną nowe życie. Będzie wygodnie, funkcjonalnie i nowocześnie. To przełoży się na warunki pracy naszych pracowników, instruktorów co pozwoli nam, jako instytucji kultury, wzbogacić ofertę przygotowaną dla mieszkańców województwa podlaskiego. Dzięki przebudowie zespoły artystyczne działające przy Podlaskim Instytucie Kultury będą miały doskonałe warunki do prób – mówi Agnieszka Jabłońska, zastępca dyrektora PIK.
Wierzy, że Spodki w nowej odsłonie będą chętnie odwiedzane przez białostoczan i mieszkańców regionu.
Kultowe jak Spodki
- To miejsce kultowe dla Białegostoku i jego mieszkańców. Pamiętam, że będąc uczniami VI Liceum mówiliśmy na Spodki „meksykańskie kapelusze” czy „latające talerze”. Spodki, które powstały przez centralnymi dożynkami w 1973 roku miały charakter tymczasowy, ale przez te pięć dekad wpisały się w krajobraz naszego województwa. Stały się miejscem, gdzie było wiele wspaniałych wydarzeń kulturalnych. Budowanie naszych małych ojczyzn polega na tym, że takie miejsca, które wpisały się na trwałe w ich krajobraz zachowujemy i remontujemy – mówi marszałek województwa Łukasz Prokorym.
Spodki to drugi budynek PIK, który przechodzi remont. Wcześniej zmodernizowana została kamienica przy Kilińskiego 8. Remont dwóch budynków pochłania 60 mln zł (z czego 52 mln zł to wsparcie z Polskiego Ładu). Remont Spodków prowadzi Budimex.
- Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest układ konstrukcyjny Spodków. Dach wspiera się na dwóch pierścieniach stalowych trzymanych przez stalowe liny – mówi Piotr Doroszko z firmy Budimex. Przyznaje, że było tu sporo wyburzeń, konieczne było też podbicie fundamentów, ale w trakcie tych prac nie znaleziono artefaktów z czasów budowy Spodków.
Spodki jak zabytek
- Spodki nie zmienią się. Będą wyglądały jak 50 lat temu. To obiekt szczególny nie tylko w Białymstoku, ale też zauważalny w kraju i na świecie. Projekt wykonał architekt Henryk Toczydłowski. Z okazji dożynkowej zainspirował się tym, co w krajobrazie było szczególnym znakiem. Po żniwach, na polach stały takie kopki ze snopków ułożone, z takimi czapkami. To była inspiracja do powstania tej architektury. Obiekt nie jest oficjalnie wpisany do rejestru zabytków, ale wszyscy traktujemy Spodki jakby to był szczególny zabytek. Pomimo że formalnie nie figuruje w rejestrze, na pewno z czasem to się stanie. Dzisiaj cały obiekt musimy wyposażyć we współczesne instalacje, dostosować do wymagań związanych chociażby z osobami niepełnosprawnymi, do wymagań funkcjonalnych Podlaskiego Instytutu Kultury, zmodernizować pod względem energetycznym i przywrócić pierwotny stan. Proszę być spokojnym. Spodki jakie były, takie zostaną. Tylko będą nowoczesne – mówi Jan Kabac, który przygotował projekt modernizacji Spodków.
Przypomnijmy, że Towarzystwo Opieki nad Zabytkami apelowało, by Spodki uznać za zabytek, ale nie spotkało się to z pozytywnym odzewem ze strony byłej już wojewódzkiej konserwator zabytków Małgorzaty Dajnowicz.
Spodki to jedna z najciekawszych realizacji modernistycznych wzniesionych w Białymstoku po II wojnie światowej. Nazywane są przedstawicielem nurtu „futuryzmu dożynkowego”. Znalazły się na dwóch miejskich szlakach turystycznych: Szlaku architektury PRL i Szlaku modernizmu.
Stan klęski żywiołowej zostanie wprowadzony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?