[galeria_glowna]
Bartek Przytuła w ubiegłym roku wystąpił na dużej scenie w akustycznym duecie z Tomkiem Krukiem. Wtedy fascynował swoim potężnym głosem i wciągał ludzi do zabawy. Na Zaduszkach było odwrotnie. To ludzie dobrze się bawili, kiedy usłyszeli utwór z płyty duetu, wielu zaś konało ze śmiechu słysząc, jak potyka się ze standardami. Ale większości było to obojętne, bo wysoka średnia wieku publiczności kojarzy się z wypchanymi portfelami, które można było opróżniać przy obficie zaopatrzonym barze. I tak było.
Trudniejsze zadanie stało przed debiutującym przed białostocką publicznością zespołem Johnny Coyote. Grupa złożona z nieco starszych muzyków właśnie wydała znakomicie przyjętą płytę Blues Bastard, na której zadebiutowała wokalnie Ewa Pitura. Dodatkowo, miejsce Michała Kielaka z kasy Chorych, który pomagał w nagraniu albumu, zajął zwycięzca tegorocznego konkursu Harmonica Bridge - Mieszko Służewski. I te dwa elementy grupy podobały się najbardziej. Ekspresyjna wokalistka i skromny, ale świetnie brzmiący harmonijkarz.
Coraz bardziej nietrzeźwa widownia zajęta jednak była marszami w poprzek sali, często tuż przed nosami występujących artystów z baru do WC i z powrotem. Na szczęście fani na koniec nie zawiedli i rozkupili Blues Bastard. Szkoda tylko, że osób młodych było bardzo, bardzo niewiele.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?