Zaczynają się remonty. Białystok naprawia drogi.

Korków nie da się uniknąć, choć nie sądzę, żeby były jakieś ogromne problemy z przejazdem - mówi Janusz Ostrowski, szef miejskich inwestycji. - Choć na pewno gdy drogowcy ostro ruszą w teren, bez kłopotów komunikacyjnych się nie obejdzie.

Spotkamy ich w wielu miejscach

Zaczyna się drogowa wiosna w Białymstoku. Ekipy fachowców już uwijają się na Sienkiewicza. Mają zwinąć się stąd do końca sierpnia. W sobotę zamknięta została ulica Zwierzyniecka.

Na drogowców będziemy się w tym roku natykać także w wielu innych punktach miasta. Wyruszą na ulice już w najbliższych tygodniach.

Pod koniec lutego wezmą się za dokończenie Legionowej. Tu zostało im już niewiele do zrobienia.

Właśnie rozstrzygany jest przetarg na ulicę Wysockiego - prawdopodobnie w lutym wkroczy na nią wykonawca.

W końcu lutego wznowione też zostaną prace na Mickiewicza. Ruszy budowa Borsuczej od wjazdu do sądu do przedłużenia Żurawiej i samo przedłużenie Żurawiej do Borsuczej.

A na przełomie lutego i marca zacznie się poważna inwestycja w postaci przebudowy ciągu ulic: Knyszyńska, Antoniukowska, Antoniuk Fabryczny aż do Produkcyjnej.

Innego sposobu nie ma

W kolejce do remontu czeka też zapowiadane od dawna przedłużenie Częstochowskiej od Żabiej do Poleskiej.

- Chcemy rozpocząć prace pod koniec tego półrocza - mówi Ostrowski.

Czyli niemal jednocześnie z początkiem budowy ulic wokół opery.

- W drugim półroczu z jazdą po naszych ulicach będzie gorzej - nie ukrywa Janusz Ostrowski. Ale jednocześnie pociesza: - Skończymy już Legionową, pod koniec wakacji zejdziemy z Sienkiewicza i zakończona zostanie Trasa Kopernikowska.
Białostoccy kierowcy wiedzą, co ich czeka, ale przyjmują to ze spokojem i zrozumieniem.

- Korki, u nas? Co tam nasze przy tych, które są w Warszawie - macha ręką Bogusław Tomczak. - A przecież nie ma innego sposobu, żebyśmy wreszcie mieli porządne drogi.