[galeria_glowna]
https://www.youtube.com/watch?v==J9seNuMAQwE
Kobieta ma 26 lat. W środę policjanci doprowadzają ją do prokuratury rejonowej. Na rękach ma kajdanki. Kiedy widzi wymierzone w nią obiektywy, zasłania twarz.
Jej przyjaciel ma 37 lat. Wszedł już na piętro. Czeka przesłuchanie. To właśnie on jest trzecim, zaginionym lokatorem, który wynajmował pokój u pani Lucyny, zabitej mieszkanki Kleosina.
Policja zatrzymuje parę we wtorek. Namierzają ich w Supraślu. Kobieta jest w domu, tuż obok monastyru. Policjanci pukają do niej z samego rana. Jest bardzo zaskoczona. Nie stawia oporu.
Jeszcze tego samego dnia rozpoczyna się obława na jej przyjaciela. Mężczyzna ukrywa się w lesie. Policja uruchomia wszystkie środki. W akcji pomaga straż leśna, która świetnie zna pobliskie lasy. Okrążają go, krąg się zacieśnia. Poszukiwany nie ma szans na ucieczkę. Mężczyzna wpada w ręce policji nad rzeką niedaleko Supraśla.
Dalej sprawy toczą się szybko. Późnym wieczorem we wtorek przed dom w Kleosinie podjeżdża konwój. Policjanci przywożą kobietę na wizję lokalną. Chcą odtworzyć dokładny bieg zdarzeń.
- Widziałem jak prowadzili tę panienkę w kajdankach - opowiada pan Edmund - Rozstawili światła, przywieźli manekiny i coś tam długo mierzyli.
Kobieta składa wyjaśnienia, ale nie przyznaje się do winy. W środę rano oboje zostają doprowadzeni do prokuratury. Para składa zeznania. Potem na wizję lokalną wiozą mężczyznę.
- Chwilę tu postali. Widziałem jak go prowadzili, ale go nie poznałem. Weszli do środka. Przed chwilą pojechali - tłumaczy pan Edmund.
Za zabójstwo mogą pójść do więzienia na resztę życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?