Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo partnera. Bo pił i był agresywny

Magdalena Kuźmiuk
38-letnia Edyta S. zabiła partnera, bo pił i był agresywny.
38-letnia Edyta S. zabiła partnera, bo pił i był agresywny. MoDO
38-letnia Edyta S. stanęła w środę przed białostockim sądem okręgowym jako oskarżona o zabójstwo 61-letniego konkubenta. Według prokuratury, zadała mu m.in. dwa ciosy nożem. Kobieta twierdzi z kolei, że to ona była ofiarą. Grozi jej dożywocie.

Przyznaję się do ciosu, który był zadany w szyję - powiedziała na rozprawie 38-letnia Edyta S., oskarżona o zabójstwo konkubenta.

A białostocka prokuratura doliczyła się na ciele 61-letniego Czesława S. także wiele innych obrażeń - rany od noża w okolicy brzucha, czterech na głowie, zadanych innym narzędziem.

W środę w sądzie okręgowym białostoczanka nie chciała mówić, jaki przebieg miała tragiczna awantura.

To wydarzyło się w nocy z 17 na 18 sierpnia ubiegłego roku we wsi niedaleko Dobrzyniewa Dużego. Kilka miesięcy wcześniej do mieszkającego tam samotnie Czesława S. wprowadziła się oskarżona. Śledczy ustalili, że kobieta prowadziła nieustabilizowany tryb życia, nadużywała alkoholu, nie pracowała. Wcześniej siedziała w więzieniu za narkotyki, kradzież.

Między nią a 61-latkiem różnie się układało. Mieszkańcy wsi zeznali, że Czesław, który miał opinię spokojnego i był lubiany, często chodził z siniakami na twarzy. W domu dochodziło do awantur. W śledztwie prokuratura oceniła, że większość z nich prowokowała Edyta S. Że była skora do bicia, porywcza.
Kilka godzin przed zabójstwem Czesław wrócił z Białegostoku. Kupił wódkę. Zaproponował partnerce wspólne wypicie. Usiedli przy stole w kuchni. Pokłócili się. Poszło o rzekomą zazdrość Czesława, że pod jego nieobecność Edyta S. zaprasza do domu sąsiadów, z którymi pije wódkę.

Prokuratura ustaliła, że zanim padły ciosy nożem, 38-latka okładała mężczyznę różnymi przedmiotami. Potem chwyciła nóż. Pokrzywdzony osunął się na podłogę. Biegli ocenili potem, że zmarł w ciągu kilku minut. Edyta S. w tym czasie spakowała się i uciekła. Tego samego dnia została zatrzymana.

W środę sąd odczytywał to, co oskarżona mówiła w śledztwie. Utrzymywała, że to partner był agresywny, wszczynał bójki i wyzywał ją. Że często chodziła pobita. - Gdyby nie agresywne zachowanie Cześka wobec mnie, to do tego by nie doszło - stwierdziła.

W środę zeznawali świadkowie. Kolejna rozprawa za tydzień.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny