40-letni mężczyzna, który nie mieszkał z żoną wszedł do mieszkania przy Bagnowskiej. W środku była kobieta i jego 19-letni syn.
Pijany mąż wyciągnął nóż i dźgnął 32-letniego znajomego swojej żony.
Mężczyzna zalał się krwią. Furiata obezwładnił syn.
Zszokowana rodzina wezwała policję i pogotowie.
Policjanci skuli furiata i wraz z ratownikami medycznymi przystąpili do reanimacji dźgniętego. Przez godzinę walczyli o jego życie, ale przegrali. Mężczyzna zmarł w mieszkaniu.
Kiedy policjanci zabrali z mieszkania zabójcę, okazało się, ze w wydychanym powietrzu miał ponad 3,7 promila alkoholu.
Dopiero dziś sąd tymczasowo aresztował krewkiego męża na trzy miesiące.
- Zgodnie z kodeksem karnym za zabójstwo grozi sprawcy kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8 - mówi podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.
O krwawej wendecie w nocy z soboty na niedzielę poinformował nas dziś anonimowy Internauta.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?