- Nie zażywał narkotyków, alkohol pił z umiarem. Uśmiechnięty, otwarty, spokojny, nie był agresywny wobec innych. Czuł się głową swojej rodziny - mówili zgodnie świadkowie przesłuchani we wtorek (7.03) przez Sąd Okręgowy w Białymstoku.
- Mówił, że ma bardzo fajnego dziadka. Że jak czegoś potrzebował, to dziadek mu zawsze pomagał, zawsze mógł z nim porozmawiać - twierdził kolega oskarżonego.
Zatrzymany za zabójstwo i pożar w Dubaśnie. Dzień wcześniej rozstał się z dziewczyną
Sąd przesłuchał tego samego dnia pięcioro świadków, w tym byłą dziewczynę 22-latka.
- Mateusz miał chwiejne nastroje. Wszystko zależało od dnia, humoru i towarzystwa. Raz był zamknięty w sobie, spokojny, opanowany, innym razem energiczny, dużo się wygłupiał. Bywał też zazdrosny - zeznała 17-latka - Twierdził, że ma ataki nerwicy, że nie panuje nad sobą, ale nie leczył się u żadnego specjalisty.
Czytaj też:
Dziewczyna miała dość i 17 stycznia 2022 r. zerwała z Mateuszem B. Następnego dnia w jego domu we wsi Dubaśno (gm. Nowy Dwór) doszło do pożaru. Budynek, w którym 22-latek mieszkał razem z dziadkami, matką i siostrą, spłonął doszczętnie. Z domu strażacy wynieśli zwłoki 81-latka. Ranna została też babcia oskarżonego.
Tajemniczy pożar w podlaskiej wsi. 22-latek nadal jest tymczasowo aresztowany
Śledczy ustalili, że ogień podłożył Mateusz B. Chwilę wcześniej dusił i pobił do nieprzytomności babcię, a dziadka, który rzucił się żonie na pomoc, uderzył drewnianym taboretem w głowę łamiąc mu kości twarzy i czaszki. Na koniec wnuczek ciało seniora oblał benzyną i podpalił, razem z całym domem.
Zatrzymanemu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. 22-latek do dziś przebywa w tymczasowym areszcie.
W procesie, który ruszył w styczniu tego roku, nie przyznał się formalnie do winy i odmówił składania wyjaśnień. Inaczej było w śledztwie. Wtedy przyznał się do zbrodni z 18 stycznia ub. roku i ze szczegółami opowiedział śledczym, co zrobił - włącznie z tym, skąd wziął benzynę i gdzie zaatakował babcię.
Nie potrafił tylko wytłumaczyć, dlaczego. Twierdził, że nie miał z dziadkami zatargów, nie kłócił się z nimi. Jedyne zastrzeżenia jakie do niego mieli, to późne powroty do domu.
Zobacz także:
Tuż przed atakiem miał żalić się babci, na swój stan psychiczny, a ta go pocieszała.
Według byłem dziewczyny oskarżonego, starsza kobieta nie akceptowała ich związku.
- Mówił mi, że jego babci nie podoba się, że jesteśmy razem, bo miałam złą opinię w szkole. Przez tydzień się do niego nie odzywała - relacjonowała 17-latka.
Z uwagi na niestawiennictwo jednego z wezwanych świadków, kolejną rozprawę sąd odroczył do 22 marca. Nie wykluczone, że dojdzie wówczas do zamknięcia przewodu i mów końcowych.
Sportowcy dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?