- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień - informuje Andrzej Stelmaszuk, zastępca Prokuratora Okręgowego w Białymstoku.
Ofiara to 30-letnia Agnieszka D., pielęgniarka z Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Kobieta została zaatakowana wieczorem, w drodze z przystanku autobusowego do domu. Było to 16 sierpnia 2001 r., około godz. 22. Ciało nieprzytomnej kobiety leżało zaledwie kilkadziesiąt metrów od jej bloku. Znalazła je w krzakach przy ul. Jurowieckiej spacerowiczka z psem.
Czytaj też:
Agnieszka D. ręce miała związane kablem, a w ustach knebel z jej bielizny zerwanej przez napastnika. Ten, jak ustalili potem śledczy, dusił kobietę za szyję i zgwałcił.
Zabójstwo białostockiej pielęgniarki. Ofiara pół roku walczyła o życie
Wykorzystana seksualnie 30-latka w chwili odnalezienia wciąż żyła. Jej stan był jednak bardzo ciężki. Jej mózg długo był pozbawiony tlenu. Zmaltretowana białostoczanka zapadła w śpiączkę. Po 6 miesiącach, dokładniej 5 lutego, zmarła w szpitalu.
Udało się sporządzić portrety pamięciowe mężczyzny, który tragicznego wieczora zaczepiał w okolicy inne kobiety. To był jednak ślepy zaułek. Sprawcy nie ustalono, a rok po tragicznych wydarzeniach na osiedlu Sienkiewicza śledztwo umorzono.
W 2020 r. do sprawy wrócili prokuratorzy oraz policjanci z komendy wojewódzkiej w Białymstoku - dokładniej z tzw. Archiwum X zajmującego się niewykrytymi przestępstwami. Publikacja w mediach portretów pamięciowych domniemanego sprawcy zabójstwa Agnieszki D. z uwzględnieniem progresji wiekowej (zmian rysów twarzy wynikających z upływu czasu), dodatkowe czynności z wykorzystaniem najnowocześniejszych metod badawczych - tym zajmowali się m.in. śledczy. I nastąpił przełom. Podejrzanym okazał się 43-letni Polak, który od ponad 15 lat ukrywał się w miejscowości w pobliżu Manchesteru.
Zobacz także:
Na wniosek prokuratury został wydany nakaz aresztowania w Wielkiej Brytanii. W lutym 2022 r. mężczyzna został ekstradowany do Polski, a w marcu prokuratura postawiła mu zarzut zbrodni zabójstwa połączonej ze zgwałceniem i rozbojem - rozbojem, gdyż sprawca zabrał pokrzywdzonej srebrny łańcuszek z krzyżykiem.
- Materiał zgromadzony w sprawie, w szczególności opinia z zakresu badań genetycznych, pozwolił na sformułowanie zarzutu, a następnie aktu oskarżenia - tłumaczy prokurator Stelmaszuk.
Dodaje, że z ciała pokrzywdzonej po napaści pobrano ślady należące do sprawcy. Wyizolowano kod genetyczny, ale taki w tamtym czasie nie figurował w polskiej bazie kodów osób notowanych za przestępstwa (ta zarejestrowana została dopiero w 2007 r.). Nie było go też z czym porównać, bowiem nie typowano w tym celu żadnej osoby podejrzewanej.
Zabójstwo białostockiej pielęgniarki. Wyjaśnienie sprawy możliwe dzięki międzynarodowej współpracy organów ścigania
- Przełom nastąpił dzięki rozwojowi międzynarodowej współpracy między organami ścigania Unii Europejskiej. DNA pozostawione przez sprawcę na miejscu zdarzenia pokrywało się z kodem DNA określonego obywatela Polski figurującym w bazie prowadzonej przez brytyjski wymiar sprawiedliwości. Po przekazaniu mężczyzny stronie polskiej, kolejna opinia DNA rozwiała wszelkie wątpliwości - zaznacza wiceszef prokuratury okręgowej.
Zatrzymany ma przeszłość kryminalną. Jak mówi prokurator Stelmaszuk, przed zbrodnią na ul. Jurowieckiej, był osadzony w zakładzie karnym w Białymstoku. Według ustaleń śledczych, Agnieszka D. była przypadkową ofiarą, nie znała oskarżonego, a on sam (zanim sprawą nie zajęło się Archiwum X) nie był w kręgu osób podejrzewanych.
43-latek nadal jest tymczasowo aresztowany. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. Proces toczyć się będzie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?