Od połowy marca ubiegłego roku Maciej T. jest już na wolności. Sąd, który uchylił areszt, uznał, że przy takich dowodach, jakimi wtedy dysponowali sędziowie, można zachowanie Macieja T. oceniać w kontekście nieumyślnego pozbawienia życia i spowodowanie uszkodzenia ciała 31-letniej Marty Krupowicz.
Nieoficjalnie bowiem wiadomo, że 37-letni dziś Maciej T. twierdzi, że nie godził się na śmierć pokrzywdzonej i nie chciał tego. Dlatego na tamtym etapie procesu - jak uznał sąd - wyklucza to możliwość przypisania mu popełnienie zabójstwa z zamiarem bezpośrednim tak, jak prawnikowi zarzuca to prokurator.
Marta Krupowicz zginęła w nocy z 1 na 2 stycznia ubiegłego roku w swoim mieszkaniu przy ulicy Starobojarskiej w Białymstoku. Zdaniem suwalskiej prokuratury, która prowadziła śledztwo, 31-latka została uduszona. Podobno na ciele miała też siniaki i zadrapania. Podobne obrażenia miał Maciej T. Niewykluczone, że między partnerami doszło do bójki.
Śledczy ustalili, że feralnej nocy to oskarżony zadzwonił pod alarmowy numer. - Mam w mieszkaniu nieżywą kobietę - miał powiedzieć dyżurnemu. Pod wskazany adres przyjechało pogotowie i policja. W mieszkaniu znaleziono zwłoki Marty Krupowicz.
Adwokat został zatrzymany. Miał blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Za zabójstwo Maciejowi T. grozi dożywocie. Rodzina zamordowanej Marty chciałaby, by proces się już skończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?