Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo aplikantki. Miał być akt oskarżenia, jest wniosek o obserwację psychiatryczną.

(mw)
Okres tymczasowego aresztu upływa Maciejowi T. 3 września. Śledczy chcą jednak, by podejrzany spędził w areszcie kolejne cztery miesiące.
Okres tymczasowego aresztu upływa Maciejowi T. 3 września. Śledczy chcą jednak, by podejrzany spędził w areszcie kolejne cztery miesiące. Fot. Archiwum
Po raz kolejny przedłużono śledztwo w sprawie Macieja T., białostockiego prawnika, podejrzanego o zabójstwo swojej aplikantki. Mężczyzna trafi na obserwację psychiatryczną.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że śledczy z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, którzy od lutego prowadzą sprawę zabójstwa 31-letniej Marty K., szykowali się już do napisania aktu oskarżenia.

Czekali tylko na opinię biegłych psychiatrów, którzy przebadali podejrzanego o to zabójstwo - 35-letniego białostockiego adwokata Macieja T. Jednak zamiast opinii, prokuratura otrzymała wniosek o obserwację psychiatryczną mężczyzny.

- Tak zazwyczaj bywa w sprawach o zabójstwo. Dlatego odstąpiliśmy od czynności końcowych. I szykujemy do sądu dwa wnioski: o przedłużenie tymczasowego aresztowania i zarządzenie obserwacji psychiatrycznej - mówi Józef Murawko, naczelnik wydziału śledczego suwalskiej prokuratury okręgowej.

Okres tymczasowego aresztu upływa Maciejowi T. 3 września. Śledczy chcą jednak, by podejrzany spędził w areszcie kolejne cztery miesiące. A to dlatego, że nie wiadomo, ile dokładnie potrwa jego obserwacja. Zazwyczaj zajmuje ona od czterech do ośmiu tygodni. Badana osoba przebywa wtedy w specjalnym zakładzie psychiatrycznym, gdzie panują warunki jak areszcie. Jeszcze nie wiadomo, gdzie na obserwację trafi Maciej T.

Zarzut zabójstwa Marty K. adwokat usłyszał na początku roku. Prokuratura podejrzewa, że udusił swoją aplikantkę.

Zabójstwo aplikantki - długie śledztwo

Śledztwo w sprawie zabójstwa białostockiej aplikantki trwa już prawie osiem miesięcy.

Przez ten czas prokuratura zgromadziła w aktach wiele opinii, m.in. psychologiczną, seksuologiczną, a nawet mechanoskopijną, która dotyczyła uszkodzeń mebli w mieszkaniu, w którym zginęła Marta K.

Suwalscy śledczy liczyli, że postępowanie uda się zakończyć jeszcze w sierpniu. Dziś już wiadomo, że to nierealne. Bo podejrzany - adwokat Maciej T. musi być jeszcze poddany obserwacji psychiatrycznej. A to potrwa. Nawet kilka następnych tygodni.

Śledztwo trafiło do Suwałk, bo o to prosiła rodzina zamordowanej. Podejrzany o zabójstwo prawnik pochodzi bowiem ze znanej białostockiej rodziny sędziowskiej. Bliscy Marty K. obawiali się, że w Białymstoku sprawa nie zostałaby wyjaśniona jak należy.

Choć Marta K. zginęła w nocy z 1 na 2 stycznia, nadal niewiele wiadomo, co się wtedy dokładnie wydarzyło w mieszkaniu przy ulicy Starobojarskiej w Białymstoku.

Jedno jest pewne. 31-latka została uduszona. Podobno na ciele miała też inne obrażenia - siniaki, zadrapania. Jednak prokuratura do tej pory tego nie potwierdziła.

Wiadomo, że tej nocy w mieszkaniu z aplikantką był też jej przełożony - 35-letni białostocki adwokat Maciej T. Nieoficjalne wiadomo, że para spotykała się także prywatnie.

To Maciej T. tej feralnej nocy zadzwonił pod alarmowy numer 112. - Mam w mieszkaniu nieżywą kobietę - miał powiedzieć dyżurnemu.

Pod wskazany przez niego adres przyjechało pogotowie i policja. Jednak 31-letniej kobiety nie udało się uratować. Do tej pory nie wiadomo, o której godzinie zginęła.

Maciej T. został zatrzymany. Postawiono mu zarzut zabójstwa. Nieoficjalnie wiadomo, że od początku zaprzecza, że chciał pozbawiać aplikantkę życia.

Jeśli zarzuty prokuratury potwierdzą się, Maciejowi T. groziłoby dożywocie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny