- Ciocia i wujek troszczą się o nas, bardzo chciałbym z nimi zostać - mówi 13-letni Marcin Tomaszut.
- Dopiero tutaj poznałem co to prawdziwa rodzina - dodaje 19-letni Konrad Korotkiewicz. - Państwo Czerkacz są dla mnie jak ojciec i matka
Obaj chłopcy są wychowankami Rodzinnego Domu Dziecka nr 1 w Białymstoku. Wraz 60 innymi dziećmi i ich opiekunami przyszli wczoraj na imprezę mikołajkową do restauracji “Trzy po trzy", organizowaną przez fundację “Victoria - pomóż dzieciom".
Fundacja wspomoże
- Chcemy pomóc rodzinnym domom dziecka i zawodowym rodzinom zastępczym - mówi pan Krzysztof, prezes fundacji. Taka forma rodzicielstwa jest o wiele lepsza od publicznych domów dziecka.
Słowa pana Krzysztofa w pełni potwierdza Konrad, który przez długi czas wychowywał się w takiej placówce.
- W państwowym domu dziecka mieszkało ze mną około 100 osób - mówi Konrad. - Dopiero, gdy przeprowadziłem się do państwa Czerkacz, wydobyłem z siebie wszystkie emocje, które do tej pory tłumiłem. Tu nauczyłem się wszystkiego co umiem.
Jak w prawdziwej rodzinie
Konrad jest bardzo zadowolony, ze trafił do tej rodziny. Nie jest sam. Razem z nim wychowują się jeszcze trzy osoby. A wszystko dzięki Elżbiecie Czerkacz, która założyła pierwszy rodzinny dom dziecka w Białymstoku.
- To była taka potrzeba serca - mówi pani Ela. - Wychowaliśmy z mężem czwórkę własnych dzieci i doszliśmy do wniosku, że mamy w sobie jeszcze wiele energii. Jako dojrzali ludzie postanowiliśmy pomóc innym dzieciom.
W Białymstoku działa obecnie 12 rodzinnych domów dziecka i zawodowych rodzin zastępczych. W najbliższej przyszłości mają powstać kolejne. Wszyscy opiekunowie zgodnie przyznają, że to o wiele lepsza forma wychowania niż państwowe placówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?