Mieli obniżyć kąt nachylenia podjazdu i co? I nic! - Nie ma kto tego zrobić - usprawiedliwiają się w magistracie.
Białystok - miasto bez barier? - kpi Władysław Kazberuk, niepełnosprawny. - Hasło piękne, tyle że nieprawdziwe. Na dodatek niewiele się robi, żeby tę fatalną sytuację zmienić.
Czy to prawda? - Wszelkie działania, obojętnie, czy na rzecz osób niepełnosprawnych, czy pozostałych mieszkańców, wymagają czasu - usprawiedliwiają się urzędnicy.
Było źle, jest gorzej
- Od ponad roku walczymy o poprawienie pochylni w parku Planty - żali się pan Władysław. - Wiosną 2006 roku był remont schodów przy największej fontannie. Zamiast ułatwić nam dojazd do niej, jeszcze bardziej go utrudnili.
W tej sprawie interweniowali u prezydenta miasta i w departamencie ochrony środowiska i gospodarki komunalnej. Pod petycją podpisało się 12 osób poruszających się na wózkach.
- Nikt z nas nawet nie ryzykuje wjazdu na pochylnię bez pomocy osób trzecich - mówi pani Grażyna Jabłońska, niepełnosprawna. - Dlatego, żeby dojechać do głównej alejki, musimy poruszać się bocznymi ścieżkami, co i tak jest bardzo uciążliwe, bo większość z nich jest wyboista.
Niepełnosprawni mają żal, że mimo wcześniejszych ustaleń miasto nie wywiązało się z obietnic.
- Czy to tak trudno poprawić podjazd? - pyta Kazberuk. - Przecież my też chcemy bez problemu poruszać się po parku, jak inni ludzie. A tak, żeby obejrzeć kolorowe fontanny, zawczasu musimy obmyślać trasę: którymi alejkami będziemy mogli dostać się do tej najważniejszej.
Pamiętamy, ale wykonawcy brak
- Obiecałem, że pochylnia będzie poprawiona - nie zaprzecza Sławomir Ferster z departamentu ochrony środowiska i gospodarki komunalnej białostockiego magistratu. - 24 października było otwarcie ofert na wykonanie tej pracy, ale nikt się nie zgłosił.
Czy to oznacza, że niepełnosprawni znowu zostają z tym problemem sami? - Jeszcze w tym roku planujemy kolejny przetarg - odpowiada Urszula Sienkiewicz, rzecznik Urzędu Miasta w Białymstoku.
Rzeczniczka tłumaczy, że to nie pierwsza sytuacja, kiedy urząd nie otrzymał żadnej oferty od wykonawców. - Jest boom budowlany i dlatego mamy problem ze znalezieniem wykonawców - mówi. - Dlatego, jeśli przy kolejnym przetargu ponownie nikt się nie zgłosi, będziemy musieli przełożyć prace na przyszły rok.
- Czekaliśmy rok. Poczekamy jeszcze - mówi Władysław Kazberuk. - Tylko czy się doczekamy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?