Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za stromo w mieście dla niepełnosprawnych

Izabela Filipowicz
Nie ma szans, żebym tu wjechał - mówi pan Władysław Kazberuk. - Nawet nie ryzykuję, bo to może się źle skończyć. W tym roku kolorowe fontanny musiałem oglądać tylko z daleka.
Nie ma szans, żebym tu wjechał - mówi pan Władysław Kazberuk. - Nawet nie ryzykuję, bo to może się źle skończyć. W tym roku kolorowe fontanny musiałem oglądać tylko z daleka. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Nie możemy w pełni cieszyć się urokami parku Planty - mówią niepełnosprawni. - Mamy do władz miasta żal, że nie wywiązują się ze swoich obietnic.

Mieli obniżyć kąt nachylenia podjazdu i co? I nic! - Nie ma kto tego zrobić - usprawiedliwiają się w magistracie.

Białystok - miasto bez barier? - kpi Władysław Kazberuk, niepełnosprawny. - Hasło piękne, tyle że nieprawdziwe. Na dodatek niewiele się robi, żeby tę fatalną sytuację zmienić.

Czy to prawda? - Wszelkie działania, obojętnie, czy na rzecz osób niepełnosprawnych, czy pozostałych mieszkańców, wymagają czasu - usprawiedliwiają się urzędnicy.

Było źle, jest gorzej

- Od ponad roku walczymy o poprawienie pochylni w parku Planty - żali się pan Władysław. - Wiosną 2006 roku był remont schodów przy największej fontannie. Zamiast ułatwić nam dojazd do niej, jeszcze bardziej go utrudnili.

W tej sprawie interweniowali u prezydenta miasta i w departamencie ochrony środowiska i gospodarki komunalnej. Pod petycją podpisało się 12 osób poruszających się na wózkach.

- Nikt z nas nawet nie ryzykuje wjazdu na pochylnię bez pomocy osób trzecich - mówi pani Grażyna Jabłońska, niepełnosprawna. - Dlatego, żeby dojechać do głównej alejki, musimy poruszać się bocznymi ścieżkami, co i tak jest bardzo uciążliwe, bo większość z nich jest wyboista.

Niepełnosprawni mają żal, że mimo wcześniejszych ustaleń miasto nie wywiązało się z obietnic.

- Czy to tak trudno poprawić podjazd? - pyta Kazberuk. - Przecież my też chcemy bez problemu poruszać się po parku, jak inni ludzie. A tak, żeby obejrzeć kolorowe fontanny, zawczasu musimy obmyślać trasę: którymi alejkami będziemy mogli dostać się do tej najważniejszej.

Pamiętamy, ale wykonawcy brak

- Obiecałem, że pochylnia będzie poprawiona - nie zaprzecza Sławomir Ferster z departamentu ochrony środowiska i gospodarki komunalnej białostockiego magistratu. - 24 października było otwarcie ofert na wykonanie tej pracy, ale nikt się nie zgłosił.

Czy to oznacza, że niepełnosprawni znowu zostają z tym problemem sami? - Jeszcze w tym roku planujemy kolejny przetarg - odpowiada Urszula Sienkiewicz, rzecznik Urzędu Miasta w Białymstoku.

Rzeczniczka tłumaczy, że to nie pierwsza sytuacja, kiedy urząd nie otrzymał żadnej oferty od wykonawców. - Jest boom budowlany i dlatego mamy problem ze znalezieniem wykonawców - mówi. - Dlatego, jeśli przy kolejnym przetargu ponownie nikt się nie zgłosi, będziemy musieli przełożyć prace na przyszły rok.

- Czekaliśmy rok. Poczekamy jeszcze - mówi Władysław Kazberuk. - Tylko czy się doczekamy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny