- Po 30 latach pracy w szkole trzeba wreszcie zadbać o zdrowie. Nie można go bagatelizować - nie ma wątpliwości Małgorzata Łotowska, nauczycielka z Zespołu Szkół w Choroszczy, która przebywa na urlopie zdrowotnym.
Podobnego zdania jest wielu pedagogów w regionie. Do szkół wciąż wpływają wnioski o urlopy dla poratowania zdrowia. Już teraz wiadomo, że z takiego przywileju od września chce skorzystać 122 białostockich nauczycieli.
- Ale to są wstępne dane. Więcej będzie wiadomo we wrześniu - przyznaje Adam Poliński, wiceprezydent Białegostoku. - Szacujemy, że w nowym roku szkolnym z urlopów skorzysta około 300 nauczycieli.
Pedagodzy mają czas na złożenie w swoich szkołach orzeczeń lekarskich do końca wakacji. Pełną informację na ten temat magistrat będzie miał po 10 września. Zgodnie z Kartą Nauczyciela urlop dla poratowania zdrowia przysługuje osobom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy na czas nieokreślony. Mogą się o niego starać nauczyciele zatrudnieni co najmniej od 7 lat.
Takie przywileje jednak miasto bardzo drogo kosztują. W czasie urlopu zdrowotnego nauczyciel otrzymuje pensję. To duże obciążenie dla budżetów samorządów, szczególnie że muszą płacić zarówno urlopowanym, jak i tym, którzy ich zastępują.
W tym roku na wynagrodzenia dla tych nauczycieli Białystok wydał aż 13,3 mln złotych.
- To spora kwota. Można byłoby za to wybudować dwie duże hale sportowe przy szkołach - ocenia Stanisława Kozłowska, skarbnik Białegostoku.
Przypomina, że miasto i tak niemało dokłada do utrzymania szkół. Według wyliczeń, w 2014 nauczycielskie pensje pochłoną 414 mln złotych.
W szkołach podległych białostockiemu staroście z rocznego urlopu chce na razie skorzystać trzech nauczycieli. W minionym roku szkolnym było ich pięciu, starostwo zapłaciło za to około 213 tys. zł.
- Od września na urlopach będą nauczyciele dyplomowani. Może to nas kosztować około 130 tys. złotych - szacuje Alina Dźwilewska ze starostwa powiatowego.
Niemało wydadzą też na ten cel podbiałostockie gminy.
Przykładowo: w ubiegłym roku szkolnym Łapy wyłożyły 159 tys. zł. Tyle kosztowały urlopy trzech nauczycieli. Z kolei gmina Choroszcz na 13 pedagogów wydała 288 tys. złotych. W tym roku o ten przywilej poprosiło już ośmiu nauczycieli z tej gminy.
- Za pieniądze, które na to wydamy można wyremontować szkoły albo wybudować porządne boisko - uważa Andrzej Winnicki z choroszczańskiego urzędu.
Iraida Tarasiewicz, szefowa podlaskiego ZNP krytykuje postawę samorządów.
- Nauczyciel nie pracuje za biurkiem. Jest ciągle narażony na stres i schorzenia głosowe. Kiedyś musi więc odpocząć - uważa Iraida Tarasiewicz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?