Za darmo piknik na Bema. Projekt Nasze Osiedle to poprawa bezpieczeństwa na osiedlu.

Chcemy przekonywać, żeby pani, która siedzi w oknie i widzi, że dzieje się coś złego zadzwoniła na policję czy straż miejską - mówi Beata Dąbrowska z Biura Zarządzania Kryzysowego. - Zazwyczaj ludzie tego nie robią, a my chcemy to zmienić.

W Białymstoku właśnie ruszył projekt Nasze Osiedle. Realizuje go Biuro Zarządzania Kryzysowego wraz policją. Ma doprowadzić do poprawy poczucia bezpieczeństwa wśród mieszkańców wytypowanych osiedli Białegostoku. Na początku będą do Starosielce i osiedle Bema.

Wybrano je nieprzypadkowo. Mieszkańcy obu czują się najmniej bezpiecznie w Białymstoku - z różnych badań wynika, że przestępczość w tych okolicach wzrosła, więc osiedla wymagają szczególnego nadzoru.

Z badań poczucia bezpieczeństwa na terenie Białegostoku wynika, że największym problemem dla mieszkańców miasta są napady i rozboje, zaczepiania przez grupy agresywnej młodzieży oraz osób pijanych lub narkomanów, a także bójki i pobicia.

Jak radzić sobie w takich sytuacjach i kogo trzeba powiadomić - m.in. tego chcą nauczyć mieszkańców urzędnicy, spotykając się z nimi na osiedlowych festynach.

Podczas nich mieszkańcy będą mogli opowiedzieć, co sprawia im największe kłopoty, zgłosić swoje uwagi i wnioski. Na tej podstawie stworzone będą mapy zagrożeń osiedli. Przeanalizowane zostaną rozwiązania architektoniczne na osiedlu Starosielce pod kątem bezpieczeństwa.

- Zależy nam na tym, żeby zaangażować mieszkańców do wspólnych działań - podkreśla Beata Dąbrowska. - Żeby poczuli, że chcemy im pomóc, ale też, że sami mogą coś zrobić. Liczymy, że włączą się w różne działania na rzecz bezpieczeństwa.

Na piknikach nie zabraknie plenerowych atrakcji w postaci pokazów różnorodnego sprzętu, gier, zabaw i konkursów.