Jest ich czterech. Mają od 28 do 47 lat. Z bronią w ręku i w kominiarkach napadli na dwa sklepy pod Białymstokiem. Gdy policja ruszyła za nimi w pościg, nie dali rady uciekać. Ani pieszo, ani samochodem. Tak byli pijani.
Przed sądem do udziału w napadzie nie przyznał się żaden. Lech Domanowski i Marek Malinowski mówili, że to była kradzież. Jednak ten pierwszy nie zaprzeczył, że miał wtedy broń. Bogdan Gryc twierdził z kolei, że był jedynie kierowcą i nie wiedział, co zamierzają kompani. A Piotr Gackowski zarzekał się, że był tylko zwykłym autostopowiczem.
Wczoraj białostocki sąd okręgowy nie uwierzył żadnemu. I wymierzył wszystkim kary bezwzględnego więzienia. Najsurowszą dostał Malinowski - sześć lat więzienia. Domanowski o rok mniej. Gryc spędzi w więzieniu najbliższe cztery i pół roku, a Gackowski - cztery.
Oprócz tego sąd na dwa lata zabrał Grycowi prawo jazdy. Bo w feralnym dniu pijany oskarżony kierował swoim mercedesem.
Do napadów doszło 16 marca. Jako pierwszy oskarżeni wzięli na cel sklep w Dobrzyniówce. - Pani, mam taką sprawę. To jest napad - powiedział od razu Domanowski. I wyciągnął pistolet. Ale sprzedawczynie wcale się go nie wystraszyły. Odepchnęły rabusiów i zadzwoniły na policję. Domanowski i Malinowski uciekli.
Jednak nie dali za wygraną. Pojechali do Topolan. - Nie chcę cię skrzywdzić, bo jesteś fajna babka, ale otwieraj kasę - powiedział Domanowski tym razem. I znów wyciągnął broń.
Napastnicy zabrali ze sklepu siedem butelek wódki, kilka kinder niespodzianek i 100 złotych. Policja namierzyła ich w Grabówce. Gryc kazał kolegom wyskakiwać z auta. A sam ruszył z piskiem opon. Policjanci gonili go kilkanaście kilometrów. Pościg zakończył się na ścianie jednego z budynków przy ul. Warszawskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?