- Wszczęliśmy śledztwo i ustalamy, co się stało, zabezpieczmy dokumentację - mówi krótko Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
To ta prokuratura wyjaśnia okoliczności niespodziewanego wyjścia na wolność poszukiwanego przez dwa latach gangstera zamieszanego w oszustwa podatkowe na ponad 200 milionów złotych. Wiadomo, że śledztwo prowadzone jest w kierunku przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, a także utrudniania postępowania karnego.
Chodzi o obywatela Łotwy Maksimsa C. To jeden z głównych podejrzanych w dużym śledztwie, jakie od 2014 roku prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Dotyczy m.in. uszczuplania w podatku VAT i "prania brudnych pieniędzy". Straty wynoszą ponad 200 mln zł. W sprawie zarzuty usłyszało siedem osób, wobec dwóch zostały już skierowane akty oskarżenia, a gangsterzy skazani.
- To niezwykłe utrudnienie dla postępowania, kiedy podejrzany przebywa na wolności w tym samym czasie, kiedy listami gończymi i Europejskimi Nakazami Aresztowania poszukiwane są inne osoby mające związek z tą sprawą - nie ukrywa Paweł Sawoń, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.
CZYTAJ: Złodziej okradał białostockie sklepy. Prosił o rozmienienie pieniędzy. Ukradł kilkaset złotych
Dodaje, że w swojej karierze nigdy nie spotkał się z podobną sytuacją.
A było tak. W październiku 2016 za Łotyszem został wystawiony list gończy. Prokurator wnioskował wówczas o zastosowanie dwutygodniowego tymczasowego aresztowania od chwili zatrzymania. Standardowa procedura. Organy ścigania Maksimsa C. szukały prawie dwa lata. Wpadł w lipcu we Włoszech. 26 lipca został przekazany stronie polskiej. Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu. 2 sierpnia prokuratura złożyła do sądu wniosek o utrzymanie i przedłużenie tymczasowego aresztowania do 15 października. Jeszcze tego samego dnia w sali rozpraw zebrał się sąd i wydał postanowienie, o które wnosił prokurator.
Beata Wołosik, rzeczniczka prasowa Sądu Rejonowego w Białymstoku, mówi, że podejrzany był na posiedzeniu obecny, wraz z tłumaczem. Potem odpis decyzji sądu miał trafić do Aresztu Śledczego w Białymstoku.
- Z naszych danych wynika, że odpis postanowienia "wyszedł" z sądu. Co się stało? Nie wiemy. Wyjaśniamy to - mówi sędzia Beata Wołosik.
Wyszedł, ale - jak twierdzą przedstawiciele białostockiego aresztu - nie dotarł.
- Nie dostaliśmy decyzji sądu o przedłużeniu tymczasowego aresztowania. Bez tej decyzji, nie mogliśmy zrobić nic innego, jak tylko wypuścić podejrzanego na wolność. Bez tego dokumentu nie możemy dłużej przetrzymać człowieka w warunkach izolacji, bo jest to to bezprawne i grozi nam konsekwencjami karnymi - mówi mjr Michał Zagłoba z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku.
Maksims C. znów jest poszukiwany listem gończym, a jego poszukiwaniami zajęło się CBŚP.
20180810 FLESZ - jak napisać dobre CV? | praca, rekrutacja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?