Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

You Can Dance w Białymstoku

Magdalena Kuźmiuk
Każdy uczestnik castingu miał pomysł, jak zachwycić jury. Jedni postawili na liryczne wzruszenia, inni na agresywną choreografię. Występowali solo bądź w duetach. Królował new age, hip-hop i dancehall.
Każdy uczestnik castingu miał pomysł, jak zachwycić jury. Jedni postawili na liryczne wzruszenia, inni na agresywną choreografię. Występowali solo bądź w duetach. Królował new age, hip-hop i dancehall. fot. Bogusław F. Skok
Niektórzy jechali całą noc. Przyszło też wielu białostoczan. Od rana w hotelu Gołębiewski tłumy tancerzy. Każdy z nich wczoraj chciał pokazać się jury z jak najlepszej strony. I marzył, aby dostać bilet na warsztaty taneczne do Lizbony i dostać się do finału "You Can Dance".

[galeria_glowna]
Wtorek, godzina 8, hotel Gołębiewski. Tłum młodych ludzi z niecierpliwością czeka na Kingę Rusin. Jej pojawienie się zwiastuje rozpoczęcie castingu do IV edycji programu "You Can Dance". Pierwszy raz jest on przeprowadzany w Białymstoku.

I zaczynamy!

O godz. 8.30 pojawia się prowadząca program. Tradycyjnie z megafonem w dłoni. - Casting w Białymstoku uważam za oficjalnie otwarty - krzyczy.

Tłum chętnych, by stanąć oko w oko z jury, rusza do wejścia. Zanim jednak pójdą pod osąd słynnej trójki, czyli Augustina Egurroli, Weroniki Marczuk-Pazury i groźnego Michała Piróga, muszą przejść przez tzw. precasting. Tu jury złożone z producentów show i choreografów decyduje, którzy tancerze zaprezentują się na głównej scenie. A chętnych nie brakuje. I z Białegostoku, i z całej Polski.

Natalia Kladziwa jest z Zabrza. Jechała całą noc. Już po raz szósty stara się dostać do "You Can Dance". - Jak się nie uda, będę dalej próbować. Ale przykro jest, że się jedzie taki kawał drogi, a tu znowu nic. Mam nadzieję, że się w końcu dostanę. Ale boję się, że może zabraknąć edycji - śmieje się przez łzy Natalia Kladziwa, 18-letnia baletnica.

Pierwsze jury wybiera szczęśliwców, którzy pokażą, co potrafią przed Weroniką, Michałem i Agustinem. To m.in. Eliza Kindzior z Siedlec.

- Jestem bardzo zadowolona z naszego występu i szczęśliwa, że jury dało mi... nam... szansę - cieszy się 17-latka. Zachwyca producentów lekkością i niesamowitym pokazem jazz lirycal. Do Białegostoku nie przyjechała sama. Towarzyszy jej wieloletni estradowy partner, Kuba Mędrzycki. To ten finalista III edycji "You Can Dance", który na castingu doprowadził Michała Piróga do łez.
Czy Eliza swym występem wzbudziła podobne emocje w surowym jurorze? Okaże się w marcu. Wtedy ruszy IV edycja. Na razie to tajemnica.

Tego pana my już znamy...

Duże poparcie mają też tancerze z białostockiego studia tańca Fair Play. Na castingu zjawia się m.in. Roofi, Błażej i Karol, finaliści poprzednich edycji "You Can Dance". Każdy występ kolegi z grupy nagradzają gromkimi owacjami. - Taka publika na pewno pomaga. Przed jurorami, na wielkiej scenie, pokażę się z jeszcze lepszej strony - obiecuje 19-letni Piotrek z Fair Play.

Tuż przed występem przed głównym jury tancerze dalej kręcą piruety, rozciągają się, wyginają. Prawie nikt nie ma tremy. Chcą być dobrze przygotowani. Bo nie co dzień zdarza się taka szansa.

- Udział w programie to spełnienie marzeń - tłumaczą zgodnie. Szansę na to w tej edycji programu dostanie 36 tancerzy, wybranych na castingach w całej Polsce. Polecą do Lizbony i tam będą się szkolić pod okiem światowej sławy choreografów. Z nich zostaną wyłonieni ci, którzy wystąpią w finale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny