Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Yo Adrian, we did it!", czyli Rocky wciąż walczy, ale gra Big Rumble Boxing: Creed Champions z boksem ma niewiele wspólnego

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
"Yo Adrian, we did it!", czyli Rocky wciąż walczy, ale gra Big Rumble Boxing: Creed Champions z boksem ma niewiele wspólnego
"Yo Adrian, we did it!", czyli Rocky wciąż walczy, ale gra Big Rumble Boxing: Creed Champions z boksem ma niewiele wspólnego Koch Media
Fani boksu i wirtualnej rozrywki w ostatnich latach nie mają okazji do zabawy z padem w ręku. Jeśli "Big Rumble Boxing: Creed Champions" to zmieni, to co najwyżej na chwilę, gdy nostalgię wzbudzą bohaterowie z serii filmów "Rocky" i muzyka z niej.

Ostatnią grą bokserską, którą można było nazwać symulacją, był Fight Night Champion. Tyle tylko, że EA Sports wyprodukowało grę w 2011 r., a od tamtego czasu kanadyjski producent skupił się na mieszanych sztukach walki i rozwoju serii UFC. Od czasu do czasu pojawiają się mniej lub jeszcze mniej udane gry o tematyce bokserskiej. Kolejną jest Big Rumble Boxing: Creed Champions od studia Survios.

Wyraz "Creed" w tytule nie jest chwytem marketingowym. Gra została stworzona we współpracy z wytwórnią MGM Studios. Tą samą, która wyprodukowała kolejne części "Rocky'ego" (od trzeciej), a w ostatnich latach kontynuuje serię z Adonisem Creedem w roli głównej, czyli synem Apollo, byłego rywala, a później przyjaciela Rocky'ego. Gra jest bowiem osadzona w filmowym uniwersum i mamy w niej do dyspozycji 20 postaci, z których część jest doskonale znana fanom sagi.

Jest więc przede wszystkim Adonis Creed przypominający Michaela B. Jordana, Rocky Balboa wyglądający jak Sylvester Stallone na przełomie lat 70. i 80. Są Ivan Drago, czyli Dolph Lundgren oraz James „Clubber” Lang, czyli Mr. T. I nawet nie przeszkadza to, że wszyscy zostali stworzeni graficznie jakby z gry Fortnite. Szkoda jednak, że gra jest bijatyką, jaką starsi mogą pamiętać z automatów do gier, a młodsi znają ze smartfonów.

Bo podczas zabawy z Big Rumble Boxing: Creed Champions trudno nie odnieść wrażenia, że to mini-gra, która swobodnie mogłaby zostać wydana na telefony i umilać czas w komunikacji miejskiej czy jakiejkolwiek poczekalni. Główne tryby są dwa - arcade i versus. Pierwszy to - z dużą tolerancją - kariera. Można ją zagrać każdym z bohaterów. Ale historie, poza dwoma-trzema wyjątkami, są powtarzalne. Ponadto z jednej strony między postaciami są dialogi, z drugiej - są one tylko pisane, kwitowane pomrukami. A przy licencji i wykorzystaniu w grze aktorów chciałoby się czegoś więcej.

Niewiele, ale jednak więcej, mamy podczas pojedynków. Tyle że tutaj bohaterowie wypowiadają tylko jedną-dwie kwestie znane z filmowej serii. W przypadku Rocky'ego, to "Yo Adrian, we did it!". W połączeniu z legendarną muzyką Billa Contiego przy okazji kilku pierwszych razów na twarzy automatycznie pojawia się uśmiech, a na reszcie ciała ciarki. Bo w tej grze wszystko robi pozytywne wrażenie za pierwszym razem. Wkrótce zaczyna nudzić.

Każdy z bohaterów niby ma specjalne ciosy, ale jest ich jak na lekarstwo, a wachlarz uderzeń również jest ubogi. Zawodnicy mają "paski życia", jak z gier z serii Mortal Kombat czy Street Fighter, ale to jedyne podobieństwo. Każda walka w Big Rumble Boxing: Creed Champions ma niemal identyczny przebieg. Jako element spotkania ze znajomymi, sprawdza się idealnie (do tego można wykorzystać drugi ze wspomnianych trybów - versus). Jednak na dłuższą metę nudzi. Ponadto nie ma trybu online, ale biorąc pod uwagę możliwości gry, wątpliwe, tryb cieszył się popularnością.

Podsumowując, Big Rumble Boxing: Creed Champions jest niezbyt rozbudowaną grą arcade, która wzbudza nostalgię (wśród fanów serii filmów) i bawi na pierwszy rzut oka. Ma jednak mało do zaoferowania przy samotnym podejściu i szybko nudzi. Za to nieco zabawy może dać podczas zabawy ze znajomymi.

Gra jest w sprzedaży od września i dostępna jest na PlayStation 4, Xbox One, PC oraz Nintendo Switch.

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

Od lat jak co roku w serii gier FIFA znajdziemy reprezentację Polski. Tym razem sprawdziliśmy, jak Biało-Czerwoni wyglądają oraz jakie mają oceny ogólne w FIFA 22. Niektórzy są świetnie odwzorowani, jednak nie brakuje też takich, których rozpoznamy dzięki numerom na koszulkach. Zresztą przekonajcie się sami, oglądając galerię!

Reprezentacja Polski w grze FIFA 22. Zobacz, jak wyglądają B...

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny