Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

X Światowe Zimowe Igrzyska Olimpiad Specjalnych. Będzie reprezentacja z SOSW

Aneta Boruch [email protected] tel. 85 748 96 63
Adam Szymko będzie ścigał się w łyżwiarstwie szybkim
Adam Szymko będzie ścigał się w łyżwiarstwie szybkim Wojciech Wojtkielewicz
Czterech wychowanków Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Białymstoku będzie reprezentować Polskę na X Światowych Zimowych Igrzyskach Olimpiad Specjalnych. 26 stycznia wylatują do Korei Południowej.

Marcin Sokołowski ma 22 lata, trenować sport w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Białymstoku zaczął w 2001 roku. To placówka, która zapewnia edukację i wychowanie dzieciom i młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną. Tu mogą liczyć na opiekę i edukację, która umożliwia wszechstronny rozwój oraz przygotowanie do codziennego życia tak, by byli jak najbardziej zaradni i samodzielni. Sport jest na to doskonałym sposobem.

Biegnę, żeby wyprzedzić

Początek treningów Marcina był zwyczajny - po prostu w ramach zajęć wciągnął go w to trener Kazimierz Hryń. Ma ogromne doświadczenie w pracy z młodzieżą o specjalnych potrzebach.

- Zaproponowaliśmy mu, żeby zajął się treningami, bo to jedna z form spędzania wolnego czasu, a zarazem rehabilitacja - mówi Kazimierz Hryń. - I tak zaczęła się ta przygoda ze sportem.

Marcin zaczął trenować narciarstwo, ale także inne dyscypliny, jak pływanie czy lekkoatletyka. I na różnych polach zaczął odnosić sukcesy.

W 2006 roku na Europejskich Młodzieżowych Igrzyskach w Rzymie w piłce nożnej na jego szyi zawisł złoty medal. Reprezentował Olimpiady Specjalne Polska na III Narodowych Zimowych Igrzyskach w japońskim Nagano w 2004 roku, gdzie zdobył złoty i brązowy medal. Wielokrotnie przywoził złote medale z ogólnopolskich zawodów w narciarstwie biegowym.

- Kilkakrotnie udało się nam zdobyć pierwsze miejsce w turniejach piłki nożnej na szczeblu ogólnopolskim - nie kryje dumy Kazimierz Hryń. - W sumie mamy na koncie już całkiem sporo różnych osiągnięć.

Za tydzień Marcin razem z kilkoma kolegami leci do Korei. On, Justyna Wasiluk i Kamil Bajko wystartują w narciarstwie biegowym. A Adam Szymko zmierzy się w konkurencji łyżwiarstwo szybkie.

Ciężko pracują, by wypaść na nich jak najlepiej. W ostatnich tygodniach trenują codziennie, korzystając ze sprzyjających warunków. Nawet dwa i trzy razy dziennie. Wtedy nie ma mowy o innych zajęciach. Tylko dopytują trenera: o której godzinie pójdą i czy mogą zwolnić się z innych zajęć.

W ośrodku na białostockim Antoniuku Fabrycznym rehabilitacja osób niepełnosprawnych intelektualnie przez ruch stoi na jednym z czołowych miejsc. Dzięki nawiązaniu współpracy ze Stowarzyszeniem Sportowym Olimpiady Specjalne Polska, od 1991 roku w ośrodku działa sekcja sportowa Maratończyk. Obecnie liczy 140 zawodników. Aby każdy z nich, bez względu na wiek, poziom umiejętności i sprawność fizyczną miał możliwość uczestnictwa w dostosowanych do jego potrzeb zajęciach, w sekcji trenowane są różne dyscypliny sportowe, m.in. lekkoatletyka, jazda na wrotkach, narciarstwo biegowe, łyżwiarstwo szybkie.

Jak u wszystkich sportowców, duch walki wśród zawodników jest ogromny.

- W nartach podoba mi się bieganie - zwierza się Kamil. - Biegnę i myślę, żeby wyprzedzić innych.

Kamil ujawnił w ośrodku prawdziwy talent do sportu. Trenuje od 2009 roku i jego kariera rozwija się bardzo szybko. W krótkim okresie miał już szansę wyjazdu na Europejski Turniej Piłki Nożnej Gothia Cup do Szwecji w 2011 roku. W tej chwili uzyskał już kwalifikacje na igrzyska światowe. W przeciągu zaledwie trzech lat to już drugi wyjazd za granicę.

- To nasza perełka, którą musimy szlifować - mówi trener Hryń. - Startował na ogólnopolskich zawodach w kolarstwie, lekkiej atletyce. Jest uzdolniony i błyskawicznie pnie się w górę. Myślę, że lada moment będzie naprawdę znanym sportowcem w swoim środowisku.

Małymi kroczkami do zwycięstwa

Wychowankowie ośrodka pochodzą przeważnie z małych miejscowości w Podlaskiem.

- Gdy trafiają do nas, oceniamy ich możliwości i zaszczepiamy im sportowego bakcyla - mówi Kazimierz Hryń.

Wszystkim przynosi to same korzyści. Po pierwsze to sposób na spędzenie wolnego czasu przez młodzież. Ważny jest również aspekt społeczny. Po pierwsze sport pomaga wzmacniać poczucie własnej wartości młodych, wzmacnia ich pewność siebie, kształtuje samodyscyplinę. Z drugiej strony, gdy dochodzą do dobrych wyników i sukcesów, to inaczej są postrzegani w środowisku kolegów, w rodzinie, społeczności lokalnej, z której się wywodzą. Gdy jadą na zawody ogólnopolskie, już nie mówiąc o międzynarodowych, to w otoczeniu takiego wyjątkowego sportowca odbija się to szerokim echem.

Praca z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie jest szczególna. Wymiar sukcesu jest inny, ale radość z każdej nowej umiejętności - ogromna.

- Wszystko podczas treningu robi się małymi kroczkami - opowiada o swojej pracy Kazimierz Hryń. - Czasem trzeba godzinami czy nawet latami powtarzać jedną czynność.

Tu zwycięstwem jest już sam udział w imprezie, znalezienie się na starcie i chęć walki z innymi. Uczestnicy przed rozpoczęciem każdych zawodów składają przysięgę: Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swoim wysiłku.
Ale jaka to potem satysfakcja dla wszystkich, gdy z zawodów wraca się z medalem czy pucharem.

Uśmiech to nagroda

Sportowe osiągnięcia wychowanków ośrodka zadziwiają nawet ich rodziców. Elżbieta Wasiluk, mama Justyny, jest bardzo dumna z dokonań córki.

- Nawet nie wiem skąd się u niej taki talent wziął - mówi. - Chyba dlatego, że trafiła do tej szkoły. To był strzał w dziesiątkę. Sama jestem tym zaskoczona, ale i bardzo zadowolona, że tak świetnie sobie radzi.

Obozy sportowe, zimowiska, zawody, wyjazdy - w domu rzadko teraz oglądają Justynę. - Cały czas jest w terenie, ale cieszymy się z tej jej pasji - opowiada mama. - Dzięki temu zjeździła prawie całą Polskę, a teraz jeszcze znajdzie się za granicą. Niektórzy nawet jej zazdroszczą.

Wyjazdy na Olimpiady specjalne, jak w przypadku wszystkich nastolatków, to nie tylko wysiłek fizyczny, ale też szansa na nowe przyjaźnie, rozrywki.

- Na dyskotekach można poderwać dziewczyny - śmieje się Kamil. - Ja nawet mam już sympatię.

- Ich sukcesy sportowe to przykład tego, że można mieć radość z życia, być dumnym z własnych osiągnięć - mówi zadowolona z osiągnięć wychowanków Ewa Łupińska, dyrektorka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. - Dzięki startom także bardziej się usamodzielniają i rekompensują swoje braki.

Każde zawody, sukcesy i porażki, przeżywa nie tylko trener, ale wszyscy opiekunowie młodzieży z placówki.

- Ale i tak największą nagrodą dla nas jest uśmiech niepełnosprawnego intelektualnie naszego wychowanka - podkreśla Ewa Łupińska.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny