Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszli Niemcy, weszli Rosjanie

Redakcja
22 września 1939 r. Niemcy przekazali Białystok Rosjanom
22 września 1939 r. Niemcy przekazali Białystok Rosjanom
Z dr. Jerzym Milewskim, historykiem UwB i IPN, rozmawia Alicja Zielińska

Wspomnienia Czytelników - Zrobili z nas obywateli Białorusi

Wspomnienia Czytelników - Zrobili z nas obywateli Białorusi

Waldemar Szliserman: Władze sowieckie ogłosiły, że mężczyźni, którzy brali udział w wojnie 1939 r., pod groźbą kary winni zgłosić się do NKWD, celem ewidencji. Ojciec założył garnitur, pantofle, kapelusz, jesienny płaszcz gabardynowy. Tu razem z innymi został aresztowany i zawieziony do koszar 42. Pułku Piechoty przy ul. Traugutta.

Mama chciała dostarczyć ojcu trochę żywności i ciepłej odzieży. Pilnujący koszar sowieccy żołnierze nie dopuszczali nikogo. Po dwóch tygodniach nastąpił dzień wywózki do Rosji. Dowiedzieliśmy się o tym od kolejarzy, którzy podstawiali pod rampę wagony towarowe.

Ja z mamą i setki innych rodzin pobiegliśmy na Dworzec Poleski. Stały tam szpalery sowieckich żołnierzy z karabinami gotowymi do strzału. I tak mój ojciec pojechał do Rosji. Wrócił wczesną wiosną 1940 r. Brudny, obrośnięty i chory na czerwonkę. Opowiadał, że dowieziono ich do Starobielska. Tu podzielono na oficerów, podoficerów zawodowych i żołnierzy. Ojca uratowało to, że był ubrany po cywilnemu. Mówił, że jest rezerwistą, powołanym tylko na okres wojenny, a jego dokumenty wojskowe zginęły. Dodatkowym argumentem w tej sowieckiej segregacji był wygląd rąk aresztowanych. Sprawdzano, czy dłonie są robotnicze, czy "pańskie".

Białystok we wrześniu 1939 r. stał się miastem sowieckim, a do tego jeszcze stolicą Zachodniej Białorusi, więc ojciec automatycznie został obywatelem ZSRR. W tej sytuacji uwolniono go i mógł powrócić do domu.

Kurier Poranny: Rosjanie weszli do Białegostoku 22 września 1939 r. Jak wyglądało przejęcie przez nich władzy w mieście?

Dr Jerzy Milewski: Spokojnie. Wyjechali Niemcy, wjechali Sowieci. Nastąpiła wymiana między okupantami. Podpisany 23 sierpnia 1939 r. przez Joachima von Ribbentropa i Wiacze sława Mołotowa pakt zakładał podział Europy Środkowej pomiędzy III Rzeszę a Związek Sowiecki. Państwo polskie miało zostać zlikwidowane. Linię demarkacyjną wyznaczały rzeki Pisa, Narew, Wisła i San.

Część mieszkańców powitała jednak Rosjan przyjaźnie.

- To prawda. Po pierwsze, cieszyli się Żydzi, bo oni woleli, żeby to byli Rosjanie aniżeli Niemcy. Znali sytuację swoich rodaków w Niemczech, co prawda wówczas jeszcze nie było mowy o eksterminacji i ostatecznej zagładzie, bo decyzję o Holokauście Hitler podjął dopiero na początku 1942 r. Uważali, że przy Sowietach będzie im się żyło bezpieczniej.

Przyjaźnie witali Armię Czerwoną przedstawiciele innych mniejszości narodowych - Ukraińcy, Białorusini, gdyż Rosjanie byli im bliżsi kulturowo, ale też i dlatego, że byli krytycznie nastawieni do poczynań rządu polskiego, który popełnił wiele błędów wobec mniejszości narodowych. Trzeba jednak pamiętać, że takiego nastawienia nie podzielali wszyscy Żydzi, Białorusini czy Ukraińcy, to dotyczyło tylko części tych społeczności. No i dodajmy, że z sympatią do czerwonoarmistów odniosły się także polskie środowiska komunistyczne.

Oczywiście większość Polaków przyjęła Sowietów jak agresorów na równi z Niemcami. Nawet najbiedniejsi nie wierzyli w propagandowe hasła, że Armia Czerwona wkracza tu po to, by wyzwolić ludność spod panowania "polskich panów".

Dużo Rosjan przyjechało do Polski?

- Trudno określić ich liczbę, ale to były tysiące ludzi, którzy przybyli ze Związku Radzieckiego. Tzw. wostocznicy obejmowali stanowiska we władzach administracyjnych. Początkowo byli kwaterowani w różnych lokalach publicznych, w koszarach, w hotelach, dokwaterowywano ich do mieszkań prywatnych. Po deportacjach ludności polskiej na Sybir i do Kazachstanu zajęli ich mieszkania. Bardzo dużo było też żołnierzy. Szacuje się, że na terenach dawnego woj. białostockiego znajdowało się ze 200 tys. wojsk sowieckich.

W obszarpanych szynelach, prymitywni. Takie są przekazy o żołnierzach sowieckich, którzy weszli do Polski.

- Może i tak wyglądali, ale to była bardzo silna armia i dobrze uzbrojona. Związek Radziecki rzucił przeciwko Polsce 600 tys. żołnierzy i około 5 tys. czołgów, to jest dwukrotnie więcej czołgów, niż użyli Niemcy podczas kampanii wrześniowej.

Jak się organizowała władza sowiecka?

- Jeszcze w czasie kampanii wrześniowej wkraczające do Polski oddziały Armii Czerwonej powoływały na zajętych przez siebie ziemiach polskich tymczasowe zarządy na różnych szczeblach. W ich skład wchodzili przedstawiciele armii, funkcjonariusze NKWD, przedstawiciele robotników, działacze komunistyczni. Wkrótce utworzono sieć administracji radzieckiej, opartej o rady, komitety wykonawcze i partyjne wszystkich szczebli.

W niektórych miejscowościach we wschodniej części woj. białostockiego organy władzy rewolucyjnej powstawały samorzutnie. I w tzw. okresie przejściowym (kiedy jeszcze nie wkroczyła Armia Czerwona), doprowadziły do mordów na osadnikach wojskowych, ziemianach, przedstawicielach władz polskich oraz osobach, które przeciwstawiły się tym mordom. Ale mamy przykłady szlachetnej postawy ludności białoruskiej. Symbolem jest wieś Sawalówka w powiecie grodzieńskim, gdzie tamtejsi mieszkańcy ukrywali kilkunastu osadników przed bojówkami komitetów rewolucyjnych. Na początku lat 90. rodziny osadników wojskowych ufundowały im pomnik wdzięczności. Z kolei w miejscowości Zelwa ofiarą bojówek rewolucyjnych padli proboszcz katolicki i ksiądz prawosławny.

Jaki jest bilans okupacji sowieckiej?

- Trwała do 22 czerwca 1941 roku, do momentu wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Przyniosła niepowetowane straty ludzkie. Podczas czterech deportacji od 10 lutego 1940 r. do 20 czerwca 1941 wywieziono w głąb Związku Radzieckiego co najmniej 325 tys. osób, w tym z woj. białostockiego ok. 55 tys. osób.

Przymusowo wcielono do Armii Czerwonej 100-200 tys. osób, ponad 100 tys. aresztowano, w tym ok. jedna czwarta, jedna piąta z woj. białostockiego. Represje sowieckie to także los jeńców wojennych i więźniów - ofiar zbrodni katyńskiej. W krótkim czasie zrujnowana została gospodarka - zwłaszcza małe i średnie przedsiębiorstwa, które zostały znacjonalizowane lub "uspołecznione".

Na szczęście kolektywizacja rolnictwa była dopiero w powijakach. Społeczeństwo zastraszone aresztowaniami i deportacjami, narażone na rusyfikację, ateizację i sowietyzację nie poddawało się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny