Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[WIDEO] Wypadek w elektrowni pod Kozienicami (zdjęcia, nowe fakty, raport)

Tomasz DYBALSKI [email protected] Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Na miejscu tragedii jest wielkie rumowisko. Pracują tam strażacy, policjanci, prokuratorzy i biegli.

[galeria_glowna]

Rumowisko wewnątrz komina w miejscu zdarzenia.
Rumowisko wewnątrz komina w miejscu zdarzenia. policja

Rumowisko wewnątrz komina w miejscu zdarzenia.
(fot. policja)

W czasie prac związanych z obniżeniem komina w Enei Wytwarzanie zerwała się platforma z czterema robotnikami.

WYPADEK W ELEKTROWNI KOZIENICE - NAJNOWSZE FAKTY Trudna akcja wydobycia ciał mężczyzn
Wypadek w elektrowni Kozienice. Komin nadal stanowi zagrożenie

Prace były prowadzone wewnątrz komina, wysokiego na 300 metrów. - Polegały na zmniejszeniu jego wysokości, co było związane z budową nowej instalacji odsiarczania spalin - tłumaczy Sławomir Krenczyk, rzecznik prasowy grupy Enea. - Byli to pracownicy dwóch firm zewnętrznych - wyjaśnia Sławomir Krenczyk.

PRACOWALI W KOMINIE

Wewnątrz komina znajdowała się platforma, na której pracowały cztery osoby. W czasie prac pomost zerwał się i robotnicy spadli z wysokości około 150-200 metrów. Do zdarzenia doszło w środę o godzinie 13. Na miejscu tragedii pojawiło się siedem zastępów straży pożarnej.

- Czterech mężczyzn zginęło na miejscu. Na razie nie wiadomo, jakie były przyczyny tego wypadku - mówi Krzysztof Zyzek, komendant kozienickiej straży pożarnej.

NAWET KILKA DNI

Na miejscu cały czas pracują policjanci, prokuratorzy i biegli z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz nadzoru budowlanego. Zabezpieczanie śladów na miejscu wypadku może potrwać nawet kilka dni. Do środowego wieczora z rumowiska nie udało się wydobyć wszystkich ciał pracowników, którzy zginęli. Jednego z nich przygniotła konstrukcja zniszczonej platformy. Nie była znana też ich tożsamość i to, czy pochodzili z okolic Kozienic czy regionu radomskiego.

WYPADEK W ELEKTROWNI KOZIENICE - pierwsze informacje, zapis wydarzeń Wypadek w Elektrowni Kozienice! Nie żyją cztery osoby!

OŚWIADCZENIE ENEA

O szczegółach nie rozmawiają na razie przedstawiciele Enei Wytwarzanie. Grzegorz Mierzejewski, wiceprezes spółki wydał tylko krótkie oświadczenie. - Rodziny tragicznie zmarłych tragicznie pracowników obejmiemy opieką. Udzielimy im wszelkiej pomocy, w szczególności pomocy psychologicznej. W tym celu powołaliśmy sztab kryzysowy, który zajmie się wyjaśnieniem sytuacji, do której doszło.

ŚLEDZTWO W PROKURATURZE

Śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny wypadku będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Radomiu.

- W toku postępowania będzie wyjaśniane czy doszło do naruszenia obowiązków BHP i narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w następstwie czego nastąpił skutek śmiertelny. A jeśli tak, to kto ponosi za to winę - informuje Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie