(fot. Radosław Brzostek)
Toyota na lęborskich numerach rejestracyjnych wypadła na zakręcie drogi w pole. Według nieoficjalnych i zbieranych
na gorąco informacji, jechał nią ksiądz i czwórka ministrantów. Mimo że - prawdopodobnie - samochód nie uderzył w drzewo, siła, z jaką koziołkował, musiała być ogromna: na miejscu zginęli dwaj chłopcy.
Ksiądz i dwaj pozostali ministranci zostali przewiezieni do koszalińskiego szpitala.
- Osoba dorosła jest w dobrym stanie, nie ma zagrożenia jej życia, natomiast jeden z dwóch nieletnich rannych jest w cięższym stanie, a drugi w lżejszym. Trwają właśnie szczegółowe badania - relacjonuje nam na gorąco Cezary Sołowij, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.
NOWE FAKTY >>> Po wypadku na trasie Osieki-Kleszcze. Zginęli młodzi ludzie
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?