MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyniki wyborów 2011: Platforma bije PiS, Palikot trzeci, PSL czwarte, SLD piąte

wstępne dane przedstawił TNS OBOP
wstępne dane przedstawił TNS OBOP
Wyniki wyborów parlamentarnych 2011. Wybory parlamentarne 2011 za nami. Oto wstępne wyniki.

Oto sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych 2011. Sporządził je dla telewizji TVN i TVP ośrodek TNS OBOP.

Platforma Obywatelska (PO) - 39,6 proc.
Prawo i Sprawiedliwość (PiS) - 30,1 proc.
Ruch Poparcia Palikota (RPP) - 10,1 proc.
Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) - 8,2 proc.
Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) - 7,7 proc.
Polska Jest Najważniejsza (PJN) - 2,2 proc.
Nowa Prawica - 1,1 proc.

W przeliczeniu na mandaty wyniki poszczególnych partii kształtują się następująco:

Platforma Obywatelska (PO) - 212.
Prawo i Sprawiedliwość (PiS) - 158
Ruch Poparcia Palikota (RPP) - 39
Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) - 27
Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) - 23
Polska Jest Najważniejsza (PJN) - 0
Nowa Prawica - 0

TNS OBOP badał wyborców bezpośrednio po ich wyjściu z lokalu wyborczego. Ankieterzy przed 900 losowo wybranymi lokalami poprosili ok. 100 tys. wyborców o wypełnienie krótkiej ankiety. Podczas wyborów parlamentarnych w 2007 r. średni błąd pomiaru w tego typu badaniu TNS OBOP nie przekroczył 1 pkt. proc.

Wyniki wyborów 2011: Komenatrze

Donald Tusk: Dziękuję Polakom, że potwierdzili, iż ostatnie cztery lata miały głęboki sens - powiedział szef PO Donald Tusk po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów, które dają zwycięstwo PO.

- Pamiętacie ten moment cztery lata temu, kiedy z taką wielką radością i entuzjazmem przyjęliśmy pierwsze informacje o wynikach wyborów. Głęboko wierzyliśmy, że nasze zwycięstwo ma sens. Chcę podziękować wszystkim Polakom za to, że cztery lata później (...) znowu potwierdzili to, że tamte chwile miały sens i że całe te cztery lata miały głęboki sens - dla Polski, dla wszystkich Polaków i dla nas - ludzi Platformy - powiedział Tusk.

Podziękował szefowi sztabu PO Jackowi Protasiewiczowi i swojej żonie Małgorzacie.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że w poniedziałek odbędą się pierwsze rozmowy o koalicji.

- Jutro przyjdzie czas pierwszych rozmów, ale będziemy przecież czekali na oficjalne wyniki - podkreślił Tusk w niedzielę po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów.

Jarosław Kaczyński: Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy nam się uda, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów, które dają zwycięstwo PO.

- Dziękuję za to przywitanie, mimo, że szacunki wyniku wyborów nie są dla nas korzystne - powiedział prezes PiS, dziękując za owacyjne powitanie przez uczestników wieczoru wyborczego.

Jak mówił: Znaczna część społeczeństwa (...), duża, uznała, że tak jak jest, jest dobrze. My zachowujemy naszą postawę, nasze przeświadczenie, że Polska wymaga daleko idących zmian - oświadczył Kaczyński.

- Szanujemy wynik wyborów, ale jednocześnie naszym zadaniem w tych kolejnych czterech latach będzie przekonać kolejne miliony Polaków (...), że jednak zmiany są potrzebne, że potrzebny jest inny kształt Rzeczpospolitej - mówił szef PiS.

- Prędzej, czy później zwyciężymy, po prostu mamy rację - przekonywał Kaczyński.

Janusz Palikot: To niesamowite, że miliony Polaków chcą państwa przyjaznego, świeckiego, obywatelskiego i społecznego - powiedział w niedzielę Janusz Palikot, oceniają trzeci sondażowy wynik dla Ruchu Palikota.

- To jest nadzieja dla wszystkich, ale oczywiście to jest nadzieja dla tych, którzy poparli projekt nowoczesnego państwa. To jest niesamowite, że miliony Polaków chcą państwa świeckiego, przyjaznego, obywatelskiego i społecznego - mówił Palikot.

Według sondażu TNS OBOP dla TVP i TVN24 Ruch Palikota uzyskał trzeci wynik w wyborach - 10,1 proc.

Jak zaznaczył, wynik ten oznacza, że "miliony Polaków" chcą państwa, w którym wiara jest prywatną sprawą każdego, państwa, w którym urzędnik jest do pomocy, a nie do kontroli państwa, w którym to obywatele, a nie partyjni działacze decydują o większości spraw.

Podkreślił, że chodzi też o państwo, które ma charakter społeczny, czyli ma odwagę rozwiązywać problemy społeczne nie przez delegalizację i wsadzanie ludzi do więzienia, ale przez realną politykę społeczną. Miliony Polaków w to wierzą, marzą o takim kraju, to wspaniała fantastyczna informacja dla nas wszystkich - podkreślił.

Do zebranych w sztabie zwrócił się z apelem o powtórzenie słów zobowiązania Ruchu: My, ludzie Ruchu Palikota zobowiązujemy się być wierni idei nowoczesnego państwa, państwa świeckiego, społecznego, obywatelskiego i przyjaznego. Tej nadziei nie zawiedziemy. Dziękuje bardzo.

Waldemar Pawlak: To znak na dobrą kontynuację

Pawlak po wejściu na scenę był bardzo długo oklaskiwany przez zgromadzonych na wieczorze wyborczym w hotelu Gromada działaczy. Prezes ludowców dziękował za zaangażowanie w kampanię wyborczą, a także za głosowanie na PSL.

- Widać wyraźnie, że kasa rządzi światem. Kolejność wygranych jest taka, jak pieniądze, które zostały wydane na kampanię - podkreślił.

Zauważył, że teraz przed politykami kolejny, niełatwy "etap poukładania tego po wyborach". Mam nadzieję, że będzie można zrobić to solidnie i w sposób odpowiedzialny - powiedział.

Z kolei jeszcze przed 21.00 szef PSL powiedział: Wygląda na to, że będzie musiała być trzyczłonowa koalicja, więc musimy się naprawdę spokojnie zastanowić. Nie ma teraz pośpiechu, poczekajmy na oficjalne wyniki.

Grzegorz Napieralski: byliśmy atakowani ze wszystkich stron

To była najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat. Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron - oświadczył po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.

Napieralski podziękował wyborcom za zaufanie, a politykom SLD za zaangażowania w kampanię wyborczą. Podkreślał, że sondażowe wyniki wyborów się różnią. - Przyjdzie czekać do oficjalnego ogłoszenia przez Państwową Komisję Wyborczą - dodał.

- Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali głos na Sojusz Lewicy Demokratycznej. To była najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat. Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron. Mieliśmy nie wejść do Sejmu. Starano się zrobić wszystko, aby SLD nie weszło do polskiego parlamentu - mówił Napieralski.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny