Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana była bardzo blisko

Piotr Czaban
Piłkarze Prymacolu Wasilków (od lewej): Krzysztof Koczewski, Sebastian Rybnik, Krystian Rybnik
Piłkarze Prymacolu Wasilków (od lewej): Krzysztof Koczewski, Sebastian Rybnik, Krystian Rybnik
Różnicą zaledwie dwóch goli piłkarze Prymacolu Wasilków przegrali ostatnie mecze w halowym turnieju "Solidarności". Najpierw była porażka z Elektrociepłownią Białystok 5:3, a później z zespołem Astwa-Rodzina Kolejowa 6:4.

Pierwsze spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla wasilkowian.

Dwukrotne prowadzenie...

Tylko początek- Na początku to my dwukrotnie obejmowaliśmy jednobramkowe prowadzenie - relacjonuje bramkarz Mateusz Biegański.

Do przerwy był już jednak remis 2:2.

- W drugiej połowie przeciwnik szybko strzelił nam dwa gole. Zaczęliśmy gonić wynik. Nawet zdobyliśmy trzecią bramkę, by chwilę potem dać sobie wbić gola ustawiającego wynik meczu na 5:3 - opowiada bramkarz. To nie był jego dzień. Na siebie zrzucił odpowiedzialność za porażkę.

- Przegraliśmy głównie przez moje indywidualne błędy. Zawaliłem trzy bramki, których nie powinienem wpuszczać - wyznaje Mateusz Biegański.

Z Astwą też było nieźle...

W meczu z Astwą Prymacol chciał zrehabilitować się za wcześniejszą przegraną. Zaczęło się dobrze dla naszych.

- Przez pierwsze pięć minut rywale nie oddali żadnego strzału na naszą bramkę. My atakowaliśmy, ale nasi zawodnicy w tym meczu strasznie razili nieskutecznością - ocenia bramkarz Prymacolu. - Na początku tego spotkania powinniśmy byli odskoczyć przynajmniej na trzy bramki, co z pewnością ustawiłoby wynik.

Jednak z wielu stuprocentowych sytuacji wasilkowskiej drużynie udało się wykorzystać tylko jedną. W końcu jednak przeciwnicy obudzili się, zaczęli grać szybciej i do końca pierwszej połowy prowadzili 2:1.

Na początku drugiej połowy udało się doprowadzić do wyrównania, ale później to znowu rywale okazali się skuteczniejsi.

- Ten mecz był wyrównany - uważa trener wasilkowian Andrzej Onichimiuk. - O naszej porażce zadecydowały minuty, kiedy graliśmy trójką zawodników w polu. Wtedy traciliśmy bramki.

Gramy mądrzej

Oni grają

Skład Prymacolu: Mateusz Biegański, Michał Jarmołowicz, Adam Butkiewicz, Piotr Pleskowicz, Rafał Szeremeta oraz Krystian Rybnik, Sebastian Rybnik, Jacek Michalewicz, Piotr Dąbrowski, Krzysztof Koczewski, Marcin Sawicki, Bartłomiej Kilarski

Turniej "Solidarności", to dla naszych młodych piłkarzy poligon doświadczalny. Umiejętności tutaj zebrane, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią prezesa KS Wasilków, Dariusza Petruka, mają zaprocentować w meczach ligowych rozgrywanych na murawie. Czego do tej pory nauczyli się zawodnicy Prymacolu?

- Grać do końcowego gwizdka. Zaczęliśmy także grać więcej i mądrzej piłką - odpowiada Mateusz Biegański. - Kilka spotkań, w których na początku prowadziliśmy, przegraliśmy w końcówkach, ponieważ mając dobry wynik, zbyt mocno odsłanialiśmy się przy atakach. Sądzę, że zespół wyniesie z tego wnioski.

Z jedną wygraną na koncie Prymacol zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Okazją do awansu wasilkowscy piłkarze będą mieli już w najbliższy weekend. Kolejne turniejowe spotkania rozegrają z Gryfem - Pub Niagara oraz z drużyną Auchan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny