Pedagogika nie cieszy się dobrą opinią. Często słyszę, że po tych studiach nie znajdę pracy, że zasilę armię bezrobotnych - przyznaje Monika Stepaniuk, studentka pedagogiki wczesnoszkolnej na UwB. Dla tego kierunku zrezygnowała z historii sztuki. Jej największym marzeniem jest bowiem praca z dziećmi. - I wierzę, że mi się uda - podkreśla studentka.
Jej wydział jest jednym z największych na Uniwersytecie w Białymstoku. W tej chwili ma 3205 studentów. Pod tym względem wyprzedza go tylko prawo. Pedagogika od lat cieszy się wielką popularnością wśród przyszłych studentów. W ubiegłym roku o przyjęcie na ten kierunek starało się ponad półtora tysiąca kandydatów.
Powszechnie uważa się, że to studia dla nauczycieli, którzy i tak nie dostaną pracy, bo do szkół wkroczył niż demograficzny.
- I to jest błędna opinia. Tak naprawdę mamy tylko dwie specjalności typowo nauczycielskie. To pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna - wyjaśnia prof. Janina Uszyńska-Jarmoc, prodziekan wydziału pedagogiki do spraw studiów stacjonarnych.
Jego absolwenci mogą pracować też w instytucjach kultury, placówkach wychowawczo-opiekuńczych czy z osobami niepełnosprawnymi.
- Nasi studenci to ludzie otwarci, kreatywni, przedsiębiorczy, którzy łatwo uczą się nowych umiejętności. Wbrew pozorom dostają pracę w różnych instytucjach, nawet w bankach, na stanowiskach gdzie wymagany jest kontakt z klientem. Wiemy o tym, bo śledzimy losy naszych absolwentów - dodaje pani prodziekan.
Zapewnia, że do potrzeb rynku pracy dostosowane są specjalności, które ruszą na pedagogice od października. Na studiach I stopnia jest to edukacja wizualna, na studiach II stopnia - menedżer oświaty oraz pedagogika regionalna i międzykulturowa. Program nauczania był konsultowany ze specjalistami od zatrudniania. - Po edukacji wizualnej będzie można pracować w szkole, ale też jako twórcy zajmujących się filmem, reklamą, promocją sztuki i kultury - wymienia prof. Uszyńska-Jarmoc.
Specjalność menedżer oświaty przygotuje do zarządzania szkołami lub instytucjami oświatowymi, natomiast absolwent pedagogiki regionalnej i międzykulturowej będzie mógł pracować z uchodźcami. - Zdajemy sobie sprawę, że w obecnych czasach bardzo ważne są kierunki ścisłe, techniczne. Jednak jest też miejsce dla pedagogów - przekonana jest prodziekan.
Potwierdza to prof. Henryk Wnorowski, białostocki ekonomista. - Wydział pedagogiki nie będzie kształcił inżynierów, bo to nie jego specjalność. Stara się za to reagować na oczekiwania rynku i to trzeba pochwalić - podkreśla.
Przypomina, że specjalności opiekuńcze często łączą się z powołaniem, misją, chęcią pomagania słabszym. - Takich studentów nie wolno krytykować. Inną sprawą jest to, że mamy bardzo złą sytuację na rynku pracy. Nie poprawi jej struktura kształcenia - mówi specjalista. Dodaje, że potrzebujemy kilku dużych inwestycji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?