Robert Ciborowski, profesor Uniwersytetu w Białymstoku, dziekan wydziału ekonomii i zarządzania: – To strasznie trudne pytanie. Ale wydaje mi się jednak, że czynnikiem decydującym o sytuacji na naszych, i nie tylko naszych, rynkach finansowych jest jednak niepewne euro. A szczególnie to, co będzie się działo w krajach południa. Decydujące będzie, czy poradzimy sobie w strefie euro z tymi zagrożonymi gospodarczo krajami.
W analizach powyborczych pojawiły się takie nadzieje, że może wręcz warszawska giełda zacznie znowu reagować na wyniki ekonomiczne firm, a nie na emocje polityczne. Ale wydaje mi się, że na parkiecie przecież właśnie emocje związane z euro górowały, a nie z tym, czy wygra PiS czy PO.
– Oczywiście. Taki a nie inny wynik wyborów, czy w ogóle ich rozstrzygnięcie, może krótkookresowo wprowadzić uspokojenie na warszawskiej giełdzie. Ale za parę dni znowu to euro będzie decydujące. Myślę, że tylko w najbardziej gorącym okresie wyborczym ludzie mogli brać pod uwagę nieco inne rzeczy, ale za trzy, cztery dni znowu nastroje zdominuje euro. To jego sytuacja jest najważniejsza.
Czego jako ekonomista oczekuje Pan od nowego rządu, ze szczególnym uwzględnieniem faktu, że to będzie już jego druga kadencja? Może niekoniecznie w tym samym składzie osobowym, ale partyjnym pewnie tak.
– Kluczową sprawą będą na pewno finanse publiczne. Oczekiwałbym reform kluczowych dla gospodarki. Przede wszystkim działań wokół stanu zadłużenia Polski i jej stabilności wewnętrznej.
Ale tego chyba oczekiwaliśmy w poprzednich latach od tego rządu. Myśli Pan, że teraz ekipa będzie odważniejsza?
– Mam nadzieję, że tak. Ale ręki za to przekonanie sobie obciąć nie dam.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?