MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybory? Na kartach do głosowania może się przenosić koronawirus. Profesor Simon: Wybory teraz to skandal i oszołomstwo!

Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
- W okresie epidemii, tragedii Polaków, braku pracy, problemów ze szpitalnictwem wszelkie wybory, nawet przewodniczącego rady gminy, są skandalem. To jest oszołomstwo - tak w ostrych słowach profesor Krzysztof Simon, zajmujący się leczeniem osób z koronwirusem ordynator oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu krytykuje zbliżające się wybory prezydenckie.

- Zawsze byłem i jestem zwolennikiem przyzwoicie przeprowadzonych wyborów - podkreśla profesor Simon w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl. - Ale wszystko można uczciwie, przezwoicie przesunąć, żeby zapewnić ludziom bezpieczeństwo i dostęp do wyborów. To nie ma wydźwięku politycznego. To jest zwykła przyzwoitość ludzka - zaznacza ordynator.
Profesor krytykuje toczącą się dziś dyskusję, czy wybory przełożyć o tydzień albo dwa. - Nikt w miarę normalny nie jest w stanie tego zrozumieć. Dziwię się Kościołowi, którego też jestem członkiem. Dlaczego on na to nie reaguje? Przecież to jest przyzwolenie. Nie możemy dać przyzwolenia na ryzyko dla ludzi - grzmi profesor.

Zdaniem Krzysztofa Simona, wybory korespondencyjne wcale nie są bezpieczniejsze. Choćby dlatego, że na kartach do głosowania może być przenoszony koronawirus. - Na takich materiałach jak papier czy karton wirus jest powyżej 24 godzin aktywny i zdolny do transmisji czyli zakażenia. To są fakty. Nie ma co walczyć z faktami. Jakby podawano to na tabliczkach miedzianych, to wirus by zginął - mówi nam profesor.

Nasza rozmowa z profesorem Krzysztofem Simonem. Zobacz!

Przeczytaj także

Ważne informacje o koronawirusie

Nie przegap tych informacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy oceniają rząd: mieszane opinie po roku

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny