Zgodnie z prawem, kandydatów do pracy w komisji wyborczej mogą zgłaszać komitety wyborcze. Niektóre już zakończyły przyjmowanie chętnych.
- Zgłosiło się do nas trzy razy więcej osób niż jest miejsc. Pewnie będziemy musieli losować tych, którzy będą pracować w komisjach. Kolejnych zgłoszeń już nie przyjmujemy - mówi Tomasz Madras, koordynator wyborczy PiS w województwie podlaskim.
Chętnych do pracy przy wyborach nie przyjmuje też Koalicja Europejska.
- Zakończyliśmy przyjmowanie zgłoszeń. Mamy ich więcej niż miejsc - przyznaje Łukasz Prokorym, przedstawiciel Koalicji Europejskiej.
Kilka - kilkanaście wolnych miejsc ma za to jeszcze Wiosna. Zainteresowani powinni kontaktować się ze strukturami partii za pomocą Facebooka. - W komisjach na pewno będą pracować osoby, które wspierały nas przy zbieraniu podpisów pod listami wyborczymi - mówi Wojciech Koronkiewicz, rzecznik podlaskiej Wiosny.
Na pracy w obwodowej komisji wyborczej będzie można zarobić, dużo więcej niż pięć lat temu. Diety zostało praktycznie podwojone.
Przewodniczący obwodowych komisji wyborczych zarobią 500 zł (do tej pory było to 200 zł), zastępcy przewodniczących - 400 zł (dotychczas 180 zł), a pozostali członkowie – 350 zł (dotychczas 160 zł).
Co ważne, diety są nieopodatkowane. Takie same stawki będą obowiązywać przy wyborach parlamentarnych i prezydenckich.
Na terenie białostockiej delegatury (to miasto oraz powiaty: białostocki, siemiatycki, bielski, hajnowski, moniecki) są 483 obwody. W samym Białymstoku – 182. I tyle musi zostać powołanych obwodowych komisji wyborczych. – Każda może liczyć od 5 do 9 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?