Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2010: Stanisław Małachwiej - Podsumowanie kadencji burmistrza

Martyna Tochwin
Stanisław Małachwiej burmistrz Sokółki
Stanisław Małachwiej burmistrz Sokółki Fot. Archiwum
Stanisław Małachwiej, jak każdy szef gminy, ma na swoim koncie plusy i minusy. Na korzyść zmienił wygląd miasta, zadbał szczególnie o centrum. Jednak jego kadencja to też konflikty z ludźmi - o kopalnie, sklepy wielkopowierzchniowe, szkoły.

Tylu manifestacji, wymierzonych przeciw polityce burmistrza, nie było nigdy wcześniej w Sokółce. Ta kadencja była pod tym względem rekordowa.

Stanisław Małachwiej miał różne problemy. Organizowali się przeciw niemu drobni kupcy i więksi przedsiębiorcy, obrońcy księgarni, rolnicy, mieszkańcy Buchałowa, rodzice uczniów broniący szkoły przed likwidacją.

Z ogłoszeniem decyzji o kandydowaniu w nadchodzących wyborach Stanisław Małachwiej zwlekał do ostatniej chwili. Podjął ją, mimo wcześniejszych zapewnień, że to jego pierwsza i ostatnia kadencja na stanowisku burmistrza.

- Doszedłem do wniosku, że cztery lata to zbyt mało na zrealizowanie wszystkich zamierzeń. W tej kadencji rozpoczęliśmy pewne inwestycje i już mamy zaplanowane kolejne - wyjaśnia swoją decyzję Stanisław Małachwiej.

Cztery lata temu swoją drogę na stanowisku burmistrza rozpoczynał z wielkimi nadziejami i sporym doświadczeniem samorządowym. Miał za sobą cztery kadencje w radzie miejskiej. Przejmował władzę po dwunastu latach rządów Stanisława Kozłowskiego. Głosujący na niego sokółczanie chcieli wreszcie zmian. Mieli dość stagnacji.

Zmiany nadeszły. Szybko, ale nie zawsze na lepsze. Tak, jak choćby drastyczna podwyżka podatków. Wszyscy musieliśmy się złożyć na rozwój Sokółki.

Potem mianowanie drugiego zastępcy burmistrza. Powołanie Piotra Bujwickiego odbyło się kosztem kilku kierowników wydziałów urzędu miejskiego. Ich stanowiska zostały zlikwidowane, a ich uprawnienia przejął drugi zastępca burmistrza.

Popularności tej ekipie nie przysporzyła też wypowiedź pierwszego zastępcy burmistrza Krzysztofa Szczebiota. W ogólnopolskim tygodniku nazwał Sokółkę pipidówą. I to w kontekście cudu eucharystycznego, którzy wydarzył się w kościele Św. Antoniego. Sprawa odbiła się szerokim echem. A burmistrz Szczebiot za swoje słowa musiał publicznie przepraszać.

Niewątpliwym sukcesem Stanisława Małachwieja jest poprawa wyglądu miasta. Ułożył kostkę w centrum, wymienił lampy, podświetlił kilka budynków, zbudował fontannę.

Niestety, miasto zmieniło się tylko w centrum. Obrzeża nadal straszą. Są zaniedbane. Szczególnie osiedle Zielone, którego mieszkańcy nie mogą doczekać się uporządkowania parku i zagospodarowania terenu nad zalewem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny