Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybierają Jaświły

Martyna Tochwin
Od lewej: Magdalena Daszuta, Zuzanna Cilulko, Magda Łukaszewicz i Kasia Lewkowicz. - Gdyby w Sokółce byłaby dyskoteka, na pewno cieszyłaby się dużą popularnością. Chcąc się pobawić nie musiałybyśmy jechać aż do Jaświł - mówią dziewczyny.
Od lewej: Magdalena Daszuta, Zuzanna Cilulko, Magda Łukaszewicz i Kasia Lewkowicz. - Gdyby w Sokółce byłaby dyskoteka, na pewno cieszyłaby się dużą popularnością. Chcąc się pobawić nie musiałybyśmy jechać aż do Jaświł - mówią dziewczyny. Fot. Martyna Tochwin
Karnawał. 50-70 kilometrów muszą jeździć młodzi sokółczanie, żeby się pobawić na dyskotece. W Sokółce nie ma bowiem żadnego takiego klubu.

Co do tego, że w Sokółce brakuje dyskoteki nie ma żadnych wątpliwości. Najczęstsi bywalcy takich miejsc - uczniowie szkół średnich - mówią wprost o swoich oczekiwaniach.

- Gdyby było takie miejsce w Sokółce na pewno cieszyłoby się powodzeniem. My, nasi znajomi, z chęcią byśmy tam chodzili - zapewnia Zuzanna Cilulko z sokólskiego ogólniaka.

Zuzannę spotkaliśmy na dyskotece w klubie "Aro" w Sokółce. Wraz z koleżankami przyszła się pobawić. - Na czas ferii zorganizowaliśmy sobotnie dyskoteki. I jak na razie muszę przyznać, że cieszą się one nie lada popularnością - zapewnia Antoni Cydzik, właściciel klubu. - Mamy na sali ponad sto osób. Głównie młodzież z ogólniaka.

OK, ale za krótko

Młodzież, którą spotkaliśmy w sobotę przyznała, że najczęściej jeździ do Jaświł. Wybierają tę miejscowość, pomimo że jest oddalona od Sokółki o około 50 kilometrów.

- To nie jest żaden problem, bo są zorganizowane autobusy, a dojazd i powrót jest zapewniony - zapewniają Magdalena Daszuta i Kasia Lewkowicz.

Dziewczyny przyznają jednak, że wolałyby dyskotekę na miejscu. - Niektórych naszych znajomych do Jaświł nie puszczają rodzice. Twierdzą, że to za daleko. A gdyby dyskoteka była w Sokółce, to nie byłoby takiego problemu - mówi Magdalena Daszuta.

W klubie "Aro" dyskoteka trwała do północy. I to zdaniem Zuzanny Cilulko jedyna i największa wada klubu. - Żeby kończyła się na przykład o godz. 4, to byłoby super - mówi Zuzanna. - A poza tym wszystko jest OK. DJ jest super, muzyka też, fajna atmosfera.

Nie tylko disco

Problem braku dyskoteki w niemal 20-tysięcznym mieście widzi także Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki. Mówił o tym już podczas spotkania z sokólskimi singlami. - Nie może być tak, że nasza młodzież, gdy chce się pobawić, musi jeździć do miejsc oddalonych o 50 - 70 km od Sokółki. Powinniśmy coś takiego zorganizować na miejscu - podkreśla Piotr Bujwicki.

Pomysł na sokólską dyskotekę z prawdziwego zdarzenia ma Antoni Cydzik. Już nawet ma upatrzony budynek. - W stronę Buchwałowa jest ogromny budynek dawnego POM-u. Świetnie nadawałby się na dyskotekę na jakieś pięćset osób. Jest na obrzeżach miasta, więc nikomu nie zakłócalibyśmy spokoju - tłumaczy Cydzik.

POM jest własnością gminy. I dlatego Cydzik będzie się starał o dzierżawę budynku. Ma nadzieję, że mu się to uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny