- Sprawa została przydzielona odpowiedniemu prokuratorowi, który niezwłocznie przeanalizuje materiał dowodowy i podejmie decyzję w sprawie dalszego postępowania - powiedziała Bożena Kiszło, szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Autor zniszczonych obrazów, student poznańskiej ASP Radosław Szlaga, wycenił swoje prace na 10 tys. złotych.
Ratować skórę
Wczoraj w białostockiej siedzibie LPR odbyła się konferencja prasowa zwołana przez "akcjonistów z Arsenału" - Andrzeja Fedorowicza, senatora Jana Szafrańca i przewodniczącego białostockiej Rady Miejskiej Edwarda Łuczyckiego (LPR). Zamiast spodziewanego ataku na Monikę Szewczyk (zgodnie z tematem konferencji "wystawa w galerii Arsenał jako oręż walki politycznej Moniki Szewczyk z wartościami wszechpolskimi"), trzej panowie skoncentrowali się na obronie własnych interesów, a konkretnie skóry Fedorowicza. Poseł tłumaczył wczoraj, że on tylko wskazywał długopisem, co mu się nie podoba. Nie zauważył, że ma włączony długopis i stąd cały ambaras...
Senator Szafraniec powtarzał, że wyczyny posła Fedorowicza to "wyraz dezaprobaty", a całą winę złożył na artystów, którzy takie zachowania prowokują.
Pseudowystrawy pseudoartystów
Jan Szafraniec rozdał przybyłym na konferencję dziennikarzom pisemne "Oświadczenie w sprawie białostockiej Galerii". Rozwija w nim refleksję na temat prowokacji stosowanej w galeriach sztuki. Czytamy: "Prezentowane w ich wnętrzach eksponaty mają często charakter świadomej prowokacji nastawionej na budzenie określonych emocji i ludzkich zachowań pod postacią protestów i w krańcowych wypadkach tendencji agresywnych". Krótko mówiąc artyści nie powinni drażnić działaczy Ligi, bo oni lub ich dzieła mogą paść ofiarą "tendencji agresywnych". Prawdziwi artyści Ligi nie drażnią - "wyrazami dezaprobaty" nękani są tylko "pseudoartyści" i ich "Pseudotwórcze wypociny".
Jako przykład prowokacji podano oczywiście wystawę w Galerii Arsenał. Organizatorzy konferencji byli zgodni co do tego, że obecna prezentacja została "zamówiona" przez Monikę Szewczyk i miała być rodzajem zemsty za zamknięcie w ubiegłym roku (w wyniku protestu działaczy LPR) wystawy "Pies w sztuce polskiej". Poseł Fedorowicz nie miał wątpliwości, że Galeria Arsenał "stała się areną walki politycznej". - Galeria to miejsce przeznaczone do prezentowania sztuki, a nie uprawiania polityki - mówi Monika Szewczyk, szefowa Arsenału. - Jednak mam wrażenie, że niektórym działaczom Ligi Polskich Rodzin bardzo zależy na tym, żeby galerie zamienić w arenę walki politycznej. Osobiście nie znam się kompletnie na polityce, więc w dalszym ciągu będę w Arsenale zajmowała się tym, co zawsze robiłam - prezentacją sztuki.
Dzisiaj poznamy opinię prokuratora w sprawie czwartkowych wyczynów posła Fedorowicza w Galerii Arsenał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?