Dziś mało kto pamięta przedwojennych mieszkańców naszego miasta, czasami ich nazwiska powracają przy okazji wystaw, powróciły też w wydanym kilka lat temu albumie "Hajnówka w starej fotografii", jednak na co dzień nikt tych osób już nie wspomina.
Nie mają własnych grobów
Kiełbiewski, Godlewski, Nurzyński, Jenke, Darmaszek, Jarząbek, Jacuński, Kuźmicki. To dziś puste nazwiska, strzępki informacji, które o tych ludziach mamy i tak naprawdę nic konkretnego. Wiele z tych osób nie ma swoich grobów.
Wywiezieni po 1939 roku na Syberię pozostali tam na zawsze w bezimiennych grobach a być może w ogóle bez nich. Setki leśników wywiezionych z terenu Puszczy Białowieskiej na Syberię także zasługują na naszą pamięć. Ten dramat sprzed siedemdziesięciu laty przeżyła część. Wielu zaś zmarło z zimna, wycieńczenia, głodu i chorób.
Mogiły żołnierzy
Jest też w Hajnówce kilka miejsc, gdzie znajdowały się stare cmentarze. Są mogiły żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej, a także zbiorowa mogiła na Międzytorach, gdzie spoczywają polscy żołnierze z roku 1920.
Jest też nieistniejący cmentarz na górce obok wiaduktu. Udało mi się odnaleźć kilka nazwisk osób tam pochowanych. Byli to Stanisław Białowons, Zygmunt Dmowski, Władysław Podsiadły, Marian Mrozowski, Jan Wolski, Zofia Mikłaszewicz i Elżbieta Buciak. Poza tymi prywatnymi pochówkami odnotowanymi w księgach parafialnych, znajdowały się tam także mogiły polskich żołnierzy z czasów I wojny światowej.
Według Witolda Tatarczyka było ich jedenastu, w dokumentach z lat sześćdziesiątych odnalazłam poświadczenie istnienia wspólnego grobu dwunastu wojskowych pochowanych w roku 1920. Wtedy nie istniał jeszcze cmentarz parafialny.
Powierzchnia nekropolii wynosiła około 400 metrów kwadratowych, został on zlikwidowany w roku 1965 bez ekshumacji spoczywających tam zwłok. Na miejscu cmentarza stanął blok wojskowy, a mieszkańcy jeszcze długo, uprawiając ogródki, natrafiali na kości.
Zapalmy znicz
Pochylając się nad starymi fotografiami zamieszczonymi w książce "Hajnówka w starej fotografii" mam nieodparte wrażenie, że te wszystkie zapomniane postacie były sąsiadami naszych dziadków i pradziadków. Dziś my nie znamy ich nazwisk, nie wiemy co się z nimi stało.
Warto więc o nich pamiętać, szczególnie wtedy, gdy powodowani chrześcijańskim miłosierdziem zapalamy znicze na cmentarzu wojskowym, gdzie pochowani są sowieccy okupanci. Być może ci sami, którzy cztery lata wcześniej kazali w jakiejś części Polski wsadzać leśników i inteligencję do bydlęcych wagonów.
W centralnej części cmentarza katolickiego znajduje się symboliczny krzyż i symboliczna mogiła tych wszystkich, którzy zginęli z rąk sowieckich i niemieckich, zakatowani przez UB, a także tych, którzy nie mają swoich grobów.
Zapalmy więc dla nich znicz w tym miejscu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?