Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WSAP znów na sprzedaż. Niebawem drugi przetarg

Anna Kopeć
2,7 mln zł to cena wywoławcza za WSAP przy pierwszym przetargu
2,7 mln zł to cena wywoławcza za WSAP przy pierwszym przetargu Anatol Chomicz
Sędzia-komisarz niebawem ogłosi drugi przetarg, w którym oprócz majątku, zwycięzca kupi też prawo do prowadzenia szkoły wyższej

Wszystkie nasze założenia i cykl edukacyjny są realizowane. Uczelnia funkcjonuje i nadal będzie funkcjonowała – mówi Jacek Pietraszewski, prorektor i rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku.

O przetargu dowiedział się od nas, ale zapewnia, że sprzedaż uczelni nie wpłynie na sytuację studentów. Na jutro zaplanowane są kolejne obrony prac dyplomowych, trwa też rekrutacja na trzy kierunki w nowym roku akademickim.

Szczegóły przetargu na WSAP mają być ogłoszenie niebawem. W biurze syndyka, który zarządza majątkiem upadłego właściciela szkoły dowiedzieliśmy się, że mają być „podobne” do poprzednich warunków ogłoszonych na początku marca. Wówczas cena wywoławcza wynosiła 2,7 mln zł. Nowy właściciel, który zaproponowałby najwyższą cenę, za pośrednictwem syndyka musiałby złożyć wniosek do ministerstwa nauki o pozwolenie na prowadzenie uczelni. Oprócz praw założycielskich otrzymałby również majątek szkoły. W jego skład wchodzi m.in. budynek dydaktyczny przy ul. Suchowolca 6 oraz sąsiedni, zabytkowy Pałac Lubomirskich, który znajduje się w parku na Dojlidach.

Czytaj też:Syndyk sprzedaje WSAP w Białymstoku. Właściciel ogłosił upadłość (zdjęcia)

Pierwsze postępowanie przetargowe zakończyło się fiaskiem. Co prawda był jeden zainteresowany kupnem uczelni, ale nie wpłacił wymaganego wadium w wysokości 100 tys. zł i przetarg nie został rozstrzygnięty.

To konsekwencja upadłości właściciela WSAP, czyli spółki Professional Quality Education. Jej prezes i jednocześnie kanclerz uczelni Rafał Taszycki ostatnio zaczął wprowadzać swoje zasady. Bez zgody senatu uczelni próbował odwołać ze stanowiska rektora Eugeniusza Nikulina, prorektora Jacka Pietraszewskiego oraz dyrektora liceum służb mundurowych. Następnego dnia syndyk, który zarządza majątkiem upadłej spółki, ze skutkiem natychmiastowym odwołał go ze wszystkich funkcji pełnionych w szkole. W rozmowie z „Porannym” Taszycki stwierdził jednak, że syndyk działa bezprawnie i zgłosi to do odpowiednich służb.

Tymczasem Sąd Rejonowy w Warszawie, przed którym toczy się postępowanie upadłościowe, zabronił Taszyckiemu podejmowania jakichkolwiek czynności związanych z uczelnią. Jeśli się do tego nie dostosuje, może być ukarany grzywną wynoszącą nawet milion złotych lub trafić do aresztu. Syndyk natomiast wystąpił do sędziego-komisarza z wnioskiem o ukaranie Taszyckiego grzywną. Jak się dowiedzieliśmy w biurze syndyka – ma być „dotkliwa”.

– Mam nadzieję, że ta decyzja sądu unormuje sytuację na uczelni i ukróci wszelkie spekulacje na jej temat – komentuje Pietraszewski. Z Rafałem Taszyckim nie ma kontaktu.

Jarosław Gowin na konferencji programowej NKN w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny