Oznacza to, że nad WSAP-em wisi widmo upadku. Uczelnia wyprzedawała ostatnio biurka i komputery. – To nic nadzwyczajnego. Sprzedajemy rzeczy, które są nam zbędne. W czasach, gdy mieliśmy 6 tys. studentów potrzebowaliśmy oczywiście więcej komputerów czy biurek niż teraz. Po co mają zalegać w magazynach? – pyta Jacek Pietraszewski, prorektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej.
Ani jednego chętnego na WSAP. Ruch należy do rady wierzycieli
Spółka Professional Quality Education, do której należą prawa założycielskie do prowadzenia uczelni ogłosiła upadłość. Jej majątkiem zarządza syndyk. Jak dotąd nie udało mu się sprzedać praw. A jest to niezbędne, by uczelnia mogła funkcjonować. Na razie ogłosiła nabór na następny rok akademicki.
Krzyżyk na uczelni stawia wieloletni jej rektor, prof. Jerzy Kopania. – To są już ostatnie dni WSAP-u. Nie wydaje mi się, by można było coś zrobić, co przywróciłoby funkcje dydaktyczne – mówi.
Pierwsza rektor uczelni, a obecnie europosłanka PO prof. Barbara Kudrycka uważa, że WSAP można nadal prowadzić. – Trzeba mieć jednak dobry pomysł i koncepcję dalszego rozwoju – uważa.
Więcej przeczytasz w środowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego oraz na plus.poranny.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?